Bardzo mnie korciło, żeby wstawić tutaj intro napisane przez AI. To byłoby ciekawe, nie? Problem w tym, że wszyscy tak robią, dlatego postanowiłem to intro napisać sam.
Ale czy na pewno? Czy jesteś w stanie ze 100% pewnością stwierdzić, że tych słów nie napisał algorytm? A może cały ten artykuł napisał algorytm?
Czytaj dalej, a dowiesz się:
- jak działa AI copywriting,
- jaki widzę potencjał w AI copywritingu,
- Jak może wyglądać wykorzystanie sztucznej inteligencji do tworzenia treści,
- jakie ograniczenia ma generowanie treści za pomocą sztucznej inteligencji.
Jak działa generowanie treści przez sztuczną inteligencję?
AI wdarło się przebojem na salony i robi spustoszenie w wielu dziedzinach życia, podając tak przekonujące odpowiedzi, że nawet doktorowie nauk zaczynają wątpić w swoją wiedzę.
Jak to działa?
Nawet nie będę tutaj udawał, że rozumiem schemat działania generatorów treści AI. Wchodzimy w trudne, technologiczne tematy i jedyne, co mogę zrobić, to przekazać tę treść najlepiej, jak umiem.
Chat GPT – strona:
Dokumentacja OpenAI
Na którymś z webinarów na temat AI w SEO padła wzmianka o prezentacji Roberta Niechciała na Kulturalnie o SEO.
Ta prezentacja sprawiła, że ze sceptyka zmieniłem się w early adoptera. Zaraz po obejrzeniu prezentacji udałem się pod adres OpenAI i wystarałem o własny dostęp. Wówczas przeczytałem ich poradnik na temat tego, jak działa generowanie treści przez sztuczną inteligencję. Tutaj masz ich opis.
https://beta.openai.com/docs/guides/completion
W wielkim skrócie algorytmy oparte o łańcuchy Markowa na podstawie wsadu tekstowego są w stanie określić z dużym prawdopodobieństwem, jakie będzie następne słowo. Stają się tym lepsze, im więcej dokumentacji przejrzą.
Jeżeli przeczytają, dajmy na to, 100 000 stron wysokiej jakości treści o content marketingu, to będą wiedziały, że w zdaniu:
“Content marketing to dziedzina marketingu zajmująca się tworzeniem…”
następnym słowem powinno być “treści”.
W becie OpenAI bawiłem się kalkulatorem, który na podstawie wpisanego zdania podawał kolejne słowa, oraz prawdopodobieństwo ich wpasowania w kontekst. Nie potrafię teraz tego znaleźć.
Na tym opiera się także odwrócona inżynieria takich tekstów i wykrywanie treści generowanych przez AI.
Łańcuch Markowa
Prosta definicja z Wikipedii mówi, że jest to:
Pierwsze generatory treści AI opierały się właśnie na łańcuchach Markowa.
Entities
Od razu mówię: nie mam na myśli tej debilnej reklamy pastylek do ssania.
O Entity Oriented Search bardzo dobrze pisze Piotr Samojło na swoim blogu w artykule: Entity Oriented Search – dlaczego entities to przyszłość SEO.
Entities są istotne z punktu widzenia uczenia maszynowego, ponieważ pozwalają algorytmom kategoryzować słowa i osadzać je w kontekście.
W tym celu robot Google nadaje wyrażeniom kod MREID (Machine-Readable Entity IDs). Dzięki temu jest w stanie odróżnić słowo pokój w znaczeniu “pomieszczenie” od pokoju, który oznacza stan bez wojny.
Sieci neuronowe
Według definicji IBM Cloud Education:
Wyglądają mniej więcej tak:
W tym momencie tak ważne są entities, o których pisałem powyżej. Kategoryzowanie pojęć i wyłapywanie kontekstu jest kluczowe dla tworzenia sieci neuronowych.
Sentyment
Podstawą dla sentymentu jest kontekst. Algorytmy machine learning nauczyły się odróżniać słowa pozytywne np. wspaniały, dobry, przyzwoity od negatywnych np. straszny, brzydki, niechciany.
O analizie sentymentu w tekście bardzo dobrze traktuje artykuł Brand24.
W tym aspekcie chat od OpenAI może pomóc Ci przepisywać swoje treści w sposób bardziej pozytywny, kiedy tego oczekuje klient. Nie ukrywam, zdarzyło mi się kilkakrotnie stworzyć treść odruchowo, intuicyjnie i dostałem prośbę o “upozytywnienie” tekstu.
Co potrafi generator treści AI?
Dla tych, którzy przez ostatnie pół roku żyli pod kamieniem, przedstawię kilka trików
Tworzy proste treści
Bez polotu, ale poprawnie.
Wplata słowa kluczowe
Poleciłem Chatowi GPT stworzyć krótki tekst z wykorzystaniem zadanych słow kluczowych. Trochę się rozpisał, ale końcowy efekt jest zadowalający.
Znajduje rymy i pisze wierszyki
W języku polskim tak średnio bym powiedział:
Ale w języku angielskim radzi sobie całkiem nieźle.
Ograniczenia sztucznej inteligencji w generowaniu treści
Kiedy jedziesz autem, to cieszysz się, że dany dystans możesz przebyć szybciej i praktycznie bez wysiłku. Ale choćby człowiek bardzo się starał, samochód nie poleci. Jeszcze.
I trzeba go zatankować. A jak kierowca nie umie jeździć, to może wjechać w drzewo, i to nie samochód ani nie drzewo będą temu winne.
Podobnie jest z AI. Kiedy rozumiesz schemat jego działania i wykorzystujesz jego silne strony, możesz wiele zyskać i usprawnić swoje życie i pracę. Jednak gdy zechcesz wykorzystać je niezgodnie z przeznaczeniem, zacznie błądzić. Z uwagi na rozwój technologii są rzeczy, których AI nie potrafi.
Jeszcze.
Emocje
Twórcy Sci-Fi podejmowali tematykę uczuć AI już dekady temu. Dwóch najbardziej znanych z tego twórców w mainstreamie to, o ile się nie mylę, Isaac Asimov, autor “Ja, robot”, i Philip K. Dick, autor powieści: “Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?”, która posłużyła za kanwę filmu “Łowca androidów”.
Oprócz ekranizacji prozy film podjął swoje próby przedstawienia AI, z których najbardziej znane to choćby seria “Terminator”, . Nie do przemilczenia jest tutaj Jarvis z marvelowskiego “Iron Mana” i Ultron.
Swoje miejsce w moim sercu zawsze będzie miał K.I.T.T. z serialu “Nieustraszony”, który oglądałem za dzieciaka obok “Pokemonów”. Nadal marzę o Chevrolecie Corvette (tak, wiem, w serialu był Pontiac stylizowany na Corvettę).
Nieco później temat podchwyciły gry komputerowe, które zaczęły się prężnie rozwijać dopiero na początku lat 90-tych. Przypadki najbardziej znane wśród graczy to algorytm Red Queen z gier “Resident Evil”, EDI z “Mass Effect”, Cortana z serii “Halo”, SHODAN lub GLaDOS.
Moim zdaniem najciekawszym projektem w tej tematyce jest film “Ex Machina”, przy czym poprzez słowo “najciekawszy” nie mam na myśli trzymającego w napięciu obrazu, a jedynie najlepiej dopracowane studium przypadku. Polecam obejrzeć.
W filmie grana przez Alicię Vikander sztuczna inteligencja przekonuje jednego z bohaterów, że jest ona bytem świadomym, uwodzi go i wykorzystuje do ucieczki..
Btw. kod na ten rozwijający się akapit też napisał dla mnie Chat GPT.
Generatory tekstów mają ogromne możliwości i świetnie opanowały techniczne aspekty języka, ale emocje to nie jest coś, czego można się nauczyć. Nawet nie mam co zaczynać tematu emocji, bo są one przedmiotem badań naukowców od wielu stuleci, i choć powstały miliony publikacji na ich temat wraz z rozbudowanymi dziedzinami nauk, nadal ludzkie emocje mają przed nami tajemnice.
Dla mnie, jako copywritera, to jest dobry znak. Pisząc ofertę sprzedażową lub treść na landing page produktu jestem o lata świetlne od sztucznej inteligencji. To ja na podstawie briefu od klienta, walidacji rynku i odpowiedzi z ankiet jestem w stanie określić:
- z czym boryka się taka osoba,
- jakie ma przeciwności losu,
- na co najbardziej się uskarża,
- jakie problemy chciałaby rozwiązać w tej chwili,
- jak wyglądałby jej idealny dzień za rok od dzisiaj,
- w jaki sposób produkt może jej to zagwarantować.
Spytaj AI o ludzkie problemy.
Pitu-pitu.
Jednak to oznacza, że AI może sprawdzić się w tworzeniu treści dla segmentu B2B, gdzie emocje nie są tak istotne, jak w segmencie B2C. Widzę świat, w którym AI na momencie pisze długaśne white papery na podstawie dokumentacji firmy.
Metoda SISO
SISO, czyli Shit in, shit out, mówi o tym, że jakość wyniku zależy od jakości wsadu.
W przypadku modeli do generowania treści przy pomocy sztucznej inteligencji mamy dwa rodzaje wsadu:
- baza danych, na której uczył się model,
- polecenie, jakie wpisujesz.
Na to pierwsze wpływ mają twórcy. OpenAI Chat GPT dostał pokarm w rozmiarze 570 GB danych i ma 175 miliardów parametrów. GPT-4 ma ich mieć 500 razy więcej.
Chapt GPT ma dane aktualne na rok 2021. Oznacza to, że nie posiada dostępu do bieżących wydarzeń czy prac naukowych. Nie będzie pisał newsów czy licencjatów.
Zwolennicy AI mówią, że to ulegnie zmianie, gdy bot zyska dostęp do Internetu. Tutaj jednak znowu napotykamy problem w postaci niesprawdzonych informacji czy fake newsów. Sztuczna inteligencja nie ma filtra prawdziwości, nie potrafi ocenić, czy coś jest zgodne ze stanem faktycznym, czy nie. AI nie ma też wątpliwości.
Jak mówi Mateusz Chrobok w swoim filmie, bot podaje odpowiedzi, które są najbardziej prawdopodobne.
Ale to nie oznacza, że prawdziwe.
Świetnie pokazuje to przykład podany przez Michała Borzyszkowskiego, który poddał Chat GPT próbie, zadając mu pytania z teleturnieju “Postaw na milion”.
Źródło: Facebook.com
Drugi aspekt wsadu do AI to polecenie. Jeszcze jakiś czas temu w niektórych narzędziach do pisania AI po wprowadzeniu debilnego pytania w stylu: “Czy na Marsa da się polecieć odkurzaczem?”, program zaczynał bełkotać.
Chat OpenAI jest nieco mądrzejszy. Przez dobre 10 minut zadawałem mu idiotyczne pytania, a on z cierpliwością świętego odpowiadał na nie rzeczowo i merytorycznie.
Ewentualnie gdy pytanie jest trudne lub bot nie posiada informacji, to odpisze Ci, że nie posiada informacji.
W niektórych sytuacjach AI zaczyna bełkotać
Kiedy pisałem artykuł o cytatach motywacyjnych, zapytałem Chat OpenAI o motywujące cytaty ludzi nauki. Podało mi dziesięć takich cytatów.
Potem spytałem o podobne cytaty ludzi ze świata sportu. AI podało mi… te same cytaty.
Niestety przez te kilka tygodni zdążył zmądrzeć i nie potrafię tego odtworzyć. Niemniej jednak to pokazuje tempo rozwoju technologii.
AI nie jest nieomylne
Wątek dr Teresy Kubackiej na Twitterze pokazuje, że AI nie tylko ściemnia, ale jeszcze dorabia fakty do tej ściemy. Zmyśliło publikację, twórcę i jeszcze dorobiło podsumowanie do nieistniejącej publikacji.
Jak na razie w świecie pełnym niezweryfikowanych informacji i fake newsów nie widzę miejsca dla AI. Cofnijmy się do czasów pandemii i pomyślmy przez chwilę, co się wtedy działo w serwisach informacyjnych. Ile fejków wyszło i jak wpłynęło to na ludzkie życie i samopoczucie.
Teraz wyobraźmy sobie AI w tym burdelu. W ogóle nie mogę sobie wyobrazić, że ktoś mógłby być tak niepoważny, by kazać AI pisać na tak poważne tematy.
A nie, cofam to. Mogę to sobie wyobrazić.
EEAT i zmiany w QRG (Quality Rater Guideline)
Pod koniec 2022 r. (niewykluczone, że na fali popularności Chatu GPT) Google ogłosił aktualizację wytycznych dla twórców i rozszerzył EAT, do EEAT, czyli:
- Experience - praktyczne doświadczenie,
- Expertise - eksperckość,
- Authoritativeness - autorytet,
- Trustworthiness - zaufanie.
Jednocześnie określił, że ten ostatni czynnik - Trustworthiness - jest najistotniejszy i wszystkie trzy pozostałe się na niego składają.
Siłą rzeczy AI nie może doświadczać, więc automatycznie jeden czynnik odpada.
Google również zapiera się od dawna, że chce serwować treści tworzone przez ludzi dla ludzi. Tutaj z jednej strony mamy specjalistów, którzy w przemyślany sposób generują całe strony oparte na contencie z AI, a z drugiej strony “specjalistów” z krajów Dalekiego Wschodu, którzy robią to bezmyślnie.
Ci pierwsi święcą triumfy, ci drudzy tracą całe strony i Google kosi je do zera bez możliwości powrotu.
Sztuczna inteligencja a prawa autorskie
To kolejna kwestia, na którą zwracał uwagę m. in. Damian Sałkowski w wywiadzie na kanale Super Efektywny Marketing.
Pięknie mi to wyjaśniła Joanna Majkowska z Pracowni Treści. W odpowiedzi na Useletter z 04.01.2023 napisała mi tak:
“A co do tego screena dotyczącego AI to generalnie się zgadzam, ale moje prawnicze serduszko buntuje się przy ostatnim akapicie. Póki co ochronie praw autorskich (nie tylko w Polsce, w całej UE jest tak samo) podlega SPOSÓB PRZEDSTAWIENIA. Czyli np. sposób opisania danej wiedzy w formie artykułu.
Dopóki ktoś nie powtarza całych zdań (bo te już same w sobie mogą być potraktowane jako utwór, czyli taki sposób wyrażenia), to nie narusza praw autorskich, nawet jeśli w sposób oczywisty kopiuje Twoją pracę. I nawet jeśli ktoś ma jakiś konkretny styl pisania, to póki tylko jest to wzorowanie się na tym stylu, a nie perfidne podkradanie zdań i sformułowań, to nie jest to problem [...].
W przypadku AI jest dokładnie tak samo – nawet jeśli będzie wzorować się stricte na konkretnych tekstach, to póki nie powtarza zdań ani po chamsku ich nie parafrazuje, to trudno tu mówić o naruszaniu praw autorskich.
Co innego, gdyby rzeczywiście powtarzał konkretne zdania, wtedy można by się było czepiać. Ale póki co, testując tę aplikację, przepuszczam wypluwane przez nią teksty przez antyplagiat i wygląda na to, że wcale tak nie robi.
Jest jeszcze druga kwestia związana za AI, o której chyba warto wspomnieć w tym kontekście – prawo autorskie póki co chroni przejaw działalności LUDZKIEJ, więc w przypadku tekstów tworzonych przez AI pojawia się pewne istotne pytanie: kto właściwie ma w tym momencie prawa do takiego tekstu (twórca AI/ twórcy tekstów, na podstawie których AI to opracowało/ osoba, która poprosiła o wygenerowanie tego tekstu?). Szczególnie ważne, to będzie w takiej sytuacji, gdy np. właściciel strony bierze tekst od AI na zasadzie kopiuj-wklej, bo wtedy pojawiają się takie kwestie jak:
- czy może się podpisać pod nim jako autor? (z jednej strony to nie on ten tekst „stworzył”, ale jednocześnie AI nie może być autorem, bo nie jest człowiekiem, z drugiej strony to właśnie ten człowiek wykonał pracę twórczą w postaci wymyślenia tematu, określenia wytycznych i dokładnego poinstruowania AI, co ma napisać),
- czy jeśli ktoś by ten tekst splagiatował, to taki właściciel strony może w ogóle go pozwać? Czy może mógłby go pozwać np. twórca oprogramowania AI?
- Joanna Majkowska, copywriterka prawnicza z pracowniatresci.com.
Nie mam tutaj nic do dodania.
Klienci zastrzegają, że nie chcą treści z AI
Inspiracją dla tego artykułu była moja krótka wymiana zdań z Magdą Pytlas, właścicielką firmy Escreo.
W swojej publikacji na LinkedIn zwracała uwagę na 3 główne problemy:
- strach przed nieznanym - wiele osób nadal nie wie, czym ta sztuczna inteligencja jest i przed oczami mają bunt maszyn z “Terminatora” albo “Red Queen” z serii “Resident Evil”,
- oszustwo - skoro AI “pisze”, to dlaczego i za co mam płacić człowiekowi?
- czarnowidztwo - Polacy mają tendencję do uznawania nowych rzeczy, za złe.
Odpowiedziałem tak:
Nieco później napotkałem na informację, że OpenAI będzie chciało umieszczać watermarki w treści generowanej przez AI.
Czy to oznacza, że treści generowane przez AI nie trafią do Google? Pewnie nie. Idę o zakład, że specjaliści następnego dnia po ogłoszeniu newsa znajdą sposób, żeby to obejść, tak żeby przysłowiowa facetka nie poznała.
AI a ekosystem reklamowy Google
Google już dzisiaj ma modele do generowania treści, prawdopodobnie bardziej zaawansowane niż Chat GPT OpenAI, ale jeszcze ich nie wypuszcza.
Pomyśl przez chwilę - jeśli bot AI zgarnie 40% ruchu z Google, to można założyć, że ok. 40% wyników w SERP straci rację bytu, a to z grubsza przełoży się na 40% spadku wpływów z reklam.
To jest trochę taka sytuacja, jakby hodowca krów opracował algorytm do tworzenia mleka.
- jeśli nie wypuści algorytmu, konkurencja go wyprzedzi,
- wypuści algorytm, to posiadanie krów straci sens.
Myślę, że w tym momencie inżynierowie i dyrektorzy Google siedzą nad biznesowym rozwiązaniem.
OpenAI Chat GPT nie będzie wiecznie darmowy
Kiedy wyszła beta OpenAI i wszedłem sobie do modułu Playground, dostałem 15$ do zabawy. Wykorzystałem może 3$. Mimo to trzeba mieć na uwadze, że był limit. Potem zmienili to na 18$ do wykorzystania w 3 miesiące.
Dzisiaj dostajemy Chat GPT za free. Na jak długo? Nie wiadomo. Firma zbierze feedback i przedstawi rozwiązanie. Trzeba się bawić, póki można. Każdy dzień utrzymania Chatu GPT to 100 000$.
Kiedy skończy się darmowa beta, wszyscy dostawcy oprogramowania do pisania z AI wezmą to rozwiązanie, zaadaptują na swoje potrzeby i każą nam za to płacić.
Kolejna moja obawa to koszty. Załóżmy, że płacisz tak jak teraz 49$ za 20 tys. słów, czyli 26 tys. tokenów, w Jasperze. Najlepszy model OpenAI, DaVinci, kosztuje 0,02$ za 1000 tokenów, czyli około 750 słów. Prosty rachunek każe myśleć, że 26 tys. tokenów po 0,02$ to 0,52$. Tymczasem narzędzie kasuje 49$.
Za 49$ można mieć prawie 2,5 mln tokenów. Na moje, cytując kupca z Wyzimy Handlowej w pierwszej części Wiedźmina: “Rzadka kupa, a nie okazja”.
Do czego sprawdzi się generator treści AI?
Albert Einstein powiedział: “Każdy jest geniuszem. Ale jeśli zaczniesz oceniać rybę pod względem jej zdolności wspinania się na drzewa, to przez całe życie będzie myślała, że jest głupia”.
Tak samo AI do jednych zadań nadaje się znakomicie, a w drugich wymięka. W których zadaniach sobie poradzi?
Generowanie intro w tekstach średniej jakości
Kazałem Chatowi napisać intro do niniejszego artykułu. Oto co wyszło:
Dla prostego tekstu na potrzeby SEO to wystarczy. Na wyższym poziomie nie przejdzie.
Miałem klienta z UK, który dał mi bolesną lekcję w kwestii “szkolnych początków”. Zaowocowało traumą, ale teraz moje leady są dużo lepsze.
Generowanie tytułów i nagłówków
Załóżmy, że jest 21:00 w czwartek, na piątek mam oddać tekst, zostało mi kilka godzin życia tego dnia, czacha dymi, a deadline nie chce się przesunąć. Siedzę i kompletnie nie mam pomysłu na tytuł kolejnego tekstu. Mogę poprosić AI o pomoc.
I jeszcze kilka nagłówków.
A może by tak napisał coś dla mnie?
To jest lepsze niż niektórzy moi podwykonawcy.
Tworzenie struktury artykułu
Gdybym był leniwy i chciałbym oddać AI całą robotę przy tym artykule, zrobiłbym to tak:
Nikt nie przekona mnie, że to nie jest użyteczne.
Widzę tutaj jednakowoż pewne zagrożenie. Załóżmy, że Chat OpenAI wychodzi do ludzi, firmy tworzą wokół niego oprogramowanie i dodają nowe funkcje. Platforma content intelligence jak Contadu czy SurferSEO w połączeniu z AI będzie w stanie w kilka minut wyprodukować doskonale zoptymalizowany artykuł na dowolną frazę kluczową.
Tutaj się zastanawiam, co będzie dalej, bo efektem takiej rewolucji będzie zalanie SERPów przez content generowany przez AI.
Definicje
Czasem zdarza mi się z tym męczyć.
Z wyjątkiem słowa “przekonywujący”, powiedziałbym, że jest ok.
Podsumowania
Pytania FAQ
Poprosiłem o 5 FAQ do tego artykułu:
A co z odpowiedziami?
No nie powiem, gdybym miał mgłę covidową, to bym skorzystał.
Powtarzalne treści np. opisy produktów
Copywriterzy buntują się przeciwko AI, bo teraz jak sklep będzie miał dostawę 180 kurtek, które różnią się tylko kolorem, to stworzenie opisów tych kurtek zleci sztucznej inteligencji, a nie im.
Ale AI się nie męczy, nie protestuje, nie musi wychodzić na fajkę podczas trudnego zlecenia i nie marudzi potem w mediach społecznościowych.
Bonus 1. Treści w obcym języku
Mój angielski stoi na poziomie ok. C1, ale certyfikatu nie mam. Z obcokrajowcem w języku angielskim dogadam się bez problemu i on też powinien mnie zrozumieć.
Jednak native speakerem nie jestem i nie będę.
Ale AI jest.
Bonus 2. obrazy
Obrazek wyróżniający dla tego wpisu stworzyłem za pomocą narzędzia AI Fotor. Kiedy wpisałem komendę “robot AI siedzący przed laptopem i piszący tekst”, dostałem coś takiego. Ładne, biorę.
To samo tyczy się obrazów wewnątrz tekstu. Jestem w stanie wyobrazić sobie świat, w którym jako wsad dajesz sztucznej inteligencji tabelę albo listę punktową, dajesz polecenie: “Zrób mi z tego infografikę w stylu twórczości Andy’ego Warhola” i gotowe.
Ta opcja podaje w wątpliwość sens wykupowania Depositphotosów, Adobe Stocków, iStocków i innych. Pójdę nawet dalej z tym wnioskiem - wszystkie wymienione przeze mnie firmy postarają się o własne narzędzia do generowania obrazów za pomocą sztucznej inteligencji.
Podsumowanie czy AI zabierze pracę copywriterom?
Myślę, że części tak. Mówiłem to już na początku 2022 r. w komentarzach na pierwszych webinarach o AI. Sztuczna inteligencja podzieli copywriterów na dwie grupy:
- Tych, którzy nauczą się ją obsługiwać, i zaczną wykorzystywać do wsparcia swojej pracy.
- Tych, którzy stracą pracę.
Część z nich już straciła pracę. Aktualnie tablica ze zleceniami na Goodcontent wygląda tak:
Słyszę również po znajomych, że z dawnych zleceń na pisanie prostych tekstów pod artykuł sponsorowany czy opisów produktów i kategorii niewiele zostało.
Nie da się ukryć - agencje zlecające takie treści przeliczyły koszty i taniej im wyjdzie zatrudnić jedną osobę do obsługi Chatu GPT, niż kilka osób do klepania znaków. A agencje mają w dupie to, czy potem Google takie treści wytnie, czy nie.
Dzisiaj doszedłem do wniosku, że obecność piszącego AI zniszczy rynek tanich operatorów klawiatury. Klienci, którzy będą chcieli tanio, szybko i w miarę przyzwoicie, wezmą sobie sztuczną inteligencję. Natomiast klienci szukający specjalisty z doświadczeniem, autorytetem i aktualną wiedzą merytoryczną, szukać będą człowieka.
FAQ - najczęściej zadawane pytania o sztuczną inteligencję w copywritingu
Co lepsze - AI czy copywriter?
Jak wszystko w SEO: to zależy. Do czego? Najlepsi copywriterzy piszą lepiej, niż AI, ale AI pisze lepiej niż słabi copywriterzy. Moim zdaniem miejsce sztucznej inteligencji w content marketingu jest gdzieś pomiędzy nimi.
Czy AI copywriting ma sens?
AI copywriting ma sens w ograniczonym, przemyślanym zakresie. Treści wygenerowane przez AI mogą wspierać pracę copywritera, ale będą wymagały korekty, fact-checkingu i wzbogacenia. Myślę, że sztuczna inteligencja przyspieszy tworzenie treści (np. artykuły blogowe), ale to z kolei powinno jeszcze bardziej utrudnić Google indeksację nowego contentu.
Czy AI przyjmie się w content marketingu?
AI już się przyjęło w content marketingu. Kolejne firmy i agencje marketingowe przerzuciły się z wynajmowania copywriterów za psie pieniądze do wyciskania siódmych potów z Chatu GPT. Kiepscy copywriterzy skarżą się na spadek liczby zleceń na treści niskiej jakości. AI pomaga w tworzeniu briefów, szkiców, nagłówków i tytułów. Specjaliści SEO tworzą kolejne case’y z tworzeniem treści przez sztuczną inteligencję. Link Planner w Linkhouse wykorzystuje AI do badania potencjału linkowania. Inne narzędzia mają moduły pozwalające na monitorowanie zachowań użytkowników i wyciąganie wniosków. To już się dzieje.
Ile kosztuje założenie konta openAI Chat GPT?
Aktualnie założenie konta jest darmowe. Strona beta.openai.com playground nie wymaga opłaty rejestracyjnej za założenie konta ani subskrypcji.
Copywriter, marketer, memiarz. Założyciel firmy DBest Content. Pierwsze samodzielne kroki w marketingu stawiał na blogu Lekcja Życia. Autor gościnny artykułów o intencji użytkownika, wyszukiwaniu słów kluczowych, i guest postingu. Od maja 2022 autor artykułów blogowych porównywarki rankomat.pl.
Te zlecenia z goodcontent wyglądają lepiej niż jak zaczynałam swoją przygodę z copywritingiem w 2013 roku. 😀 Wtedy ceny były jeszcze mniejsze, a nikt nie mówił o AI.