Początkujący copywriter nie ma lekko. Brak mu doświadczenia, wiedzy, obycia, a o dostęp do płatnych tekstów trzeba się bić. Pierwsza bolesna lekcja, jakiej uczy się copywriter – zlecenia nie przychodzą same. Często trzeba o nie konkurować z lepszymi lub tańszymi.

Portale ogłoszeniowe zasysają takie osoby, przeżuwają i wypluwają, i albo młody copywriter pokona sztorm i wypłynie na szerokie wody, albo utonie wśród podobnego jemu planktonu. 

Co zrobić, żeby nie skończyć jako plankton w gębie jakiegoś wieloryba? Gdzie złapać pierwsze zlecenia do portfolio? Gdzie znaleźć klientów, którzy dobrze płacą, a nie szukają aby taniej?

W poniższym artykule opowiadam o tym, gdzie warto szukać zleceń jako copywriter. 

17 sposobów jak szukać zleceń jako copywriter – pełna lista

Chcesz wiedzieć, gdzie szukać zleceń i nowych klientów bez czytania artykułu? Tu masz strony dla copywriterów i miejsca szukania zleceń.

  1. Po rodzinie i znajomych.
  2. Portale ogłoszeniowe.
  3. WhitePress i Linkhouse.
  4. Agencje marketingowe.
  5. Facebook – grupy dla copywriterów.
  6. Rekomendacje.
  7. Organicznie.
  8. LinkedIn.
  9. Facebook – grupy branżowe.
  10. Reklamy.
  11. Bonus 1. Odwrócone reklamy w Google i na Facebooku.
  12. Bonus 2. Szewc bez butów.
  13. Bonus 3. Dołącz do społeczności.
  14. Bonus 4. Networking.
  15. Obcojęzyczne grupy na Facebooku.
  16. SurferSEO Content Writers Directory.
  17. Zagraniczne portale ogłoszeniowe.

Copywriter – zlecenia dla początkujących

Początkujący copywriterzy często popełniają ten błąd, że wchodzą na rynek i od razu chcą zarabiać dobre pieniądze. Nie zrozum mnie źle. Doskonale Cię rozumiem. Ja też zaczynając jako freelancer, chciałem zarabiać kupę kasy. 

Ale to tak nie działa. Tutaj nie ma płacy minimalnej brutto. Jeśli nic nie umiesz, to stoisz w szeregu z innymi ludźmi, którzy też nic nie potrafią.

Ważne!

Możesz mnie znielubić za to, co napiszę, ale chcę pokazać Ci świat taki, jakim jest. A nie jest kolorowy. Możesz przeczytać to, co teraz napiszę, i stwierdzić: „Mam to w dupie, co ten dziad pieprzy? Ja potrzebuję hajsu, a nie tatusiowych rad”. W porządku, kumam, .
Jeśli potrzebujesz hajsu, idź do normalnej pracy.
Copywriting na początku płaci mało, o ile w ogóle. Zleceniodawca, mając do wyboru świeżaka, którego musi uczyć, i sztuczną inteligencję, wybierze sztuczną inteligencję. Zleceniodawców gówno obchodzi, że Ty nie masz hajsu. Ich obchodzi to, co dla nich masz, problem, jaki możesz rozwiązać, a jako początkujący to Ty jesteś problemem.
Im wcześniej to zrozumiesz, tym lepiej dla Ciebie.

Ważne 2!

Nie istnieją portale dla początkujących copywriterów. Nie ma osobnego Goodcontent, Textbookers czy Useme dla początkujących. Ludzie będą Cię oceniać na podstawie tego, co umiesz, i Twoich osiągnięć. Zleceniodawcy mają gdzieś to, czy masz 3 czy 8 lat doświadczenia, 1500 napisanych tekstów, czy wcale. Zobaczą Twoje portfolio, jakość tekstów, jakość kontaktu, ocenią to przez pryzmat ceny i wtedy dadzą Ci szansę albo nie. Nie inaczej. Stanowiska junior copywriter są tylko na etacie i jako początkujący tam powinieneś skierować swoje kroki.

Zanim zaczniesz szukać zleceń jako copywriter…

Mnóstwo osób wykłada się początku swojej drogi i pracuje potem za psie pieniądze, bo popełniają ten sam błąd – zaniedbują przygotowanie. Chcą znaleźć swoje pierwsze zlecenie bez względu na wszystko. Napisać, zarobić kasę, iść dalej.

Porównam to do takiej sytuacji. 

Wyobraź sobie, że chcesz wejść na Giewont. Wstajesz w tej chwili, jedziesz do Zakopanego i zaczynasz iść. Nie wiem, co masz na sobie, ze sobą, jakie masz buty i jakie przygotowanie fizyczne. To nieważne. 

Wstajesz, jedziesz i wchodzisz. 

Kiedy piszę te słowa, jest listopad. Temperatura u mnie wynosi 11 stopni na plusie, pada deszcz. Na Giewoncie nieco chłodniej. 

Pogoda na Giewoncie

Mam na sobie bluzę, spodnie dresowe i klapki. Chodzę w miarę regularnie na treningi, ale nadal uważam, że gdybym w tej chwili chciał wejść na Giewont, to bym z niego wrócił z płaczem. 

A teraz wyobraź sobie, że przed tą przygodą trenujesz, zabierasz ze sobą ciepłe ubranie, jedzenie, wodę, oglądasz poradniki, czytasz blogi i z takim przygotowaniem ruszasz na szczyt. 

Będzie Ci zdecydowanie łatwiej go zdobyć. 

To samo zrób z copywritingiem. Przygotuj się

Droga od postanowienia: “Od dzisiaj chcę zarabiać na pisaniu” do rzeczywistego zarabiania na pisaniu jest długa, dłuższa, niż się na początku wydaje. 

Co możesz zrobić, żeby zwiększyć swoje szanse w copywritingu:

  • zdobądź wpisy do portfolio, nawet artykuły gościnne za free (na przykład tutaj); bogate portfolio sprawia, że w oczach klienta nie wyglądasz na zieloną osobę,
  • poświęć kilka tygodni na przerabianie darmowej wiedzy, której w Internecie, na blogach, na Youtube jest mnóstwo, 
  • wybierz jedną branżę, która Cię jara, i się jej trzymaj, 
  • znajdź mentora – czytać bloga a mieć się kogo spytać to dwie kompletnie różne rzeczy. 

Gorąco polecam chodzenie na webinary. To najlepsze miejsce, by zadać pytanie osobie, która normalnie bierze kilkaset lub kilka tysięcy złotych za konsultację.

Polecam także założenie własnej strony internetowej. Napisanie tekstu na własnego bloga jest dużo łatwiejsze niż rzeczywista praca copywritera, bo nie piszesz pod wytyczne, tylko dla siebie.

Po rodzinie i znajomych

Pierwsza lekcja – żeby coś sprzedać w Internecie, musisz zdobyć zaufanie

Żeby zdobyć zaufanie obcego człowieka w Internecie, trzeba się napocić, najczęściej pracując za darmo, np. pisząc artykuł o tym, gdzie szukać zleceń copywriterskich.

Z rodziną i znajomymi przeważnie tę lekcję masz odrobioną

Dobry sposób na początek, ale potem trzeba go porzucić. Członkowie rodziny i znajomi rzadko kiedy będą chcieli zapłacić dużo kasy za Twoje usługi, a Ty docelowo przecież nie chcesz zarabiać mało. 

Portale ogłoszeniowe

Są portale typowo copywriterskie, jak Goodcontent, Textbookers i Giełda Tekstów. Jest Useme, Fixly i Oferia. Od biedy możesz też próbować na Olx, Gumtree czy lokalnych portalach jak Trójmiasto.pl. 

W większości przypadków zdobywanie zleceń na tych platformach przypomina przetarg, czy wręcz licytację, kto da mniej. Powyżej 30-40 zł za 1000 znaków trudno dostać zlecenie.

Jako początkujący copywriter możesz stawiać tam swoje pierwsze kroki, napisać kilka tekstów za pieniądze, zobaczyć, jak to jest pisać pod wytyczne.

Ale mówię od razu:

  • to nie jest dobre miejsce na dłużej, 
  • uciekaj stamtąd jak najszybciej.

Osoby korzystające z platform często wypalają się, popadają we frustrację, desperację, co kończy się zaniżaniem stawek i psuciem rynku.

Przeczytaj: Goodcontent – opinie

WhitePress i Linkhouse

Możesz dostać stamtąd sporo zleceń na usługi copywriterskie do pisania treści blogowych i możliwość stałej współpracy, ale z racji tego, że to teksty pisane na potrzeby pozycjonowania, ich jakość (i cena) z reguły będą niskie.

Aczkolwiek zarówno Google, jak i cały content marketing powoli zwraca się w stronę bardziej jakościowych (i lepiej płatnych) tekstów, więc niewykluczone, że w przyszłości będzie można tam nieźle zarobić. Chyba że w międzyczasie wjedzie AI i zostawi z rynku copywriterskiego zgliszcza.

WhitePress ma całkiem fajną bazę WhitePress Content Premium. Możesz spróbować się tam wbić.

Jeśli chodzi o Linkhouse, to co jakiś czas widzę ogłoszenia na grupach na FB, że szukają wykonawców.

Agencje marketingowe

Agencje praktycznie cały czas szukają kogoś do pisania tekstów. Liczba zleceń w agencjach jest atrakcyjna. Polecam ten kierunek zwłaszcza na początku z dwóch powodów:

  • jak się dostaniesz, będziesz mieć w miarę stały dopływ zleceń, 
  • jak będziesz mieć fart, dostaniesz feedback, a na początku jest on więcej wart, niż pieniądze. 

Porobisz dla agencji jakiś czas i możesz próbować szukać klientów na własną rękę. 

Minusy?

Agencje przeważnie mało płacą. Zarabiają na różnicy pomiędzy tym, co daje klient, a tym, co dają Tobie. Logiczne, że znaczna część z nich będzie szukać nie jak najlepszej jakości, a jak najwyższej przebitki. 

Druga rzecz jest taka, że najprawdopodobniej nie pozwolą Ci się chwalić swoimi dokonaniami. Oznacza to, że będziesz pisać, zarabiać, ale nie budować portfolio i swoich tekstów nikomu nie pokażesz.

Facebook – grupy dla copywriterów

To oczywisty kierunek. Na tych grupach copywriterzy ogłaszają, że mają wolne moce przerobowe, a klienci tych mocy sobie użyczają. 

Dołącz do grupy i rzuć ogłoszenie, że dopiero zaczynasz, i szukasz pierwszych zleceń. 

Na Facebooku wpisz w wyszukiwarce “copywriter”. 

Następnie wpisz “copywriting”.

Możesz jeszcze wpisać “content”. 

Protip

Unikaj grup, gdzie jest wymagana akceptacja posta przez administratora. Zleceniodawca rzadko kiedy publikuje ogłoszenie tylko jednej grupie i często zanim administrator klepnie tam posta, to jest już po zleceniu.

Grupy, do których ja należę, to:

Było jeszcze kilka grup, ale ostatnia aktywność 20-30 tygodni temu, to olałem.

Ważne!

Na tym etapie część zleceniodawców może chcieć Cię wykorzystać, no bo początkujący, to znaczy, że mało weźmie. Są ludzie, którzy twierdzą, że 9,50 zł za 1000 znaków to rynkowa stawka. Nie wierz w to! Zleceniodawcom zależy na tym, żeby dostać maksymalnie wysoką jakość, za minimalną cenę. Brak doświadczenia nie powinien być usprawiedliwieniem dla wyzysku. 

Gdzie szukać zleceń jako copywriter z doświadczeniem?

Gdy brak doświadczenia masz za sobą, pora zarzucić sieci szerzej. Poprzez copywritera z doświadczeniem rozumiem kogoś, kto już wie, jak świat się kręci, ma portfolio i sporo umie. 

Proś zadowolonych klientów o rekomendacje

Słuchałem jakiś czas temu podcastu o sprzedaży ubezpieczeń na życie. Gość miał taki patent – kiedy szedł na spotkanie z klientem, otwierał notes i pytał:

– Jakim trzem osobom możesz mnie polecić?

Jak zrobisz dobrą robotę, zadaj swojemu klientowi to samo pytanie: “Jakiej jednej osobie możesz polecić moje usługi?”. 

Jak zdobyć rekomendacje? Tutaj niestety nie ma drogi na skróty – musisz zrobić komuś dobrze. Robotę.

Organicznie

Tak będzie najtrudniej. Droga od artykułu w Google do klienta jest długa.

Przez moją stronę przyszły do mnie dwie osoby – producent maszyn do pakowania i twórca stron internetowych z zapotrzebowaniem na treści o farbach do jachtów. Mówiąc w skrócie – to nie są moje specjalizacje.

LinkedIn

O LinkedInie zawsze myślałem, że to taki Facebook dla ludzi biznesu (niech mnie ktoś poprawi).

LinkedIn jest o tyle lepszy od Facebooka, że ludzie tam w większości kumają, czym jest content marketing, na czym polega i – co najważniejsze – ile kosztuje. Potrafią też odróżnić dobrego copy od miernego. 

Facebook – grupy branżowe

Co łączy grupy dla zdalnych copywriterów? 

Chwila do namysłu. 

Jeszcze moment. 

Już wiesz? To proste. Siedzą na nich copywriterzy

To oznacza, że jak pojawia się zlecenie, to masz na starcie kilkunastu konkurentów. 

W grupach branżowych:

  • masz pewność, że trafisz w swoją niszę, 
  • masz mniejszą konkurencją, bo copywriterzy raczej tam nie siedzą. 

Przykład. Branża budowlana. Grupa Forum Budowlane, 64 tys. członków. Większość z nich najpewniej ma firmy i prowadzi działalność. Z nich spora część będzie miała swoją stronę internetową. Każda strona internetowa potrzebuje treści. Szanse, że znajdzie się tam copywriter? W mojej opinii znikome. 

Z grupami branżowymi będzie jednak o tyle trudniej, że najczęściej dotyczą określonego aspektu działalności. O zgodę na publikację ogłoszenia będzie trzeba poprosić administrację, a w niektórych grupach wręcz każą Ci za to zapłacić.

Reklamy

Zanim zaczniesz przepalać siano na reklamy, jedna ważna uwaga.

Nie polecam reklam, jeśli pracujesz samodzielnie. Reklamy sprawdzą się w agencjach, które mają liczną załogę albo rzeszę freelancerów na skinienie. Dlaczego tak? 

Jedna osoba ma ograniczone możliwości. Ilu klientów przerobisz w miesiącu? Ile tekstu? Co zrobisz, gdy nagle okaże się, że masz dwadzieścia nowych zamówień? Masz 3 opcje:

  • robić po godzinach do upadłego, co zwykle źle się kończy, 
  • szukać kogoś, kto Ci pomoże. I zamiast tworzyć treści, tracisz czas na poszukiwania copywritera, co, jak wiemy, łatwe nie jest,
  • odmawiać

Ale reklamy mają dwie poważne zalety. 

  1. Reklamy Google Search Network pokazują się w Google na górze

Kiedy użytkownik wpisuje frazę np. “copywriter nieruchomości” w Google, wyniki organiczne wyglądają tak.

Google Search Network copywriter nieruchomości

To oznacza, że jesteś przed konkurencją. 

Minus? Wiele osób ignoruje wyniki GSN. 

  1. Reklamy z remarketingu latają za potencjalnymi klientami

Kiedy ktoś wpisze w Google frazę “copywriter branża nieruchomości”, to potem będą za nim latać reklamy copywriterów z branży nieruchomości. Google zapamięta to zapytanie i dostosuje reklamy. Podobnie media społecznościowe. 

Dodatkowo jak wszystko, co płatne, stawia Cię to o krok przed tymi, którzy nie płacą.

Bonus. Odwrócone reklamy w Google i na Facebooku

Kiedy ktoś puszcza reklamy, to robi kampanie sprzedażowe. A skoro robi kampanie sprzedażowe, to potrzebuje skutecznych treści. Maile, landing page, oferty sprzedażowe. 

Naturalnie z racji tego, że Twoje treści mają sprzedawać, jest to kierunek dla copy sprzedażowych. 

Bonus 2. Szewc bez butów

Są ludzie, którzy robią dobre siano na kampaniach sprzedażowych albo sklepie internetowym, ale ich strona internetowa leży odłogiem i zbiera kurz. Ostatni artykuł pół roku temu napisany na kolanie, artykułów w sumie 12, choć strona stoi od ośmiu lat. 

Czytaj też  Goodcontent Opinie. Czy warto? [okiem doświadczonego copywritera]

Nic nie stoi na przeszkodzie, by pójść do właściciela takiej strony/firmy i pokusić się o wysłanie wiadomości o treści:

Dzień dobry, zauważyłem Państwa stronę internetową. Od jakiegoś czasu nic się na niej nie dzieje. Rozumiem, że jako właściciele firmy mają Państwo pełne ręce roboty, dlatego mogę Was odciążyć w kwestii prowadzenia tej strony. Zapewniam dużą samodzielność w działaniach” itd. 

Gdyby do mnie ktoś przyszedł i zaoferował się zrobić robotę, o której wiem, że muszę ją zrobić, ale nie mam na to czasu, to za samo zaangażowanie dałbym mu szansę. 

Tu z kolei z racji nastawienia na SEO jest to kierunek dla content writerów i SEO copywriterów, ewentualnie na mediach społecznościowych dla social media copywriterów.  

Plusem takiego rozwiązania jest to, że tematyka zależy od Ciebie – to Ty wybierasz strony, do których chcesz się zgłosić.

Bonus 3. Dołącz do społeczności

Kto pracuje zdalnie, ten przynajmniej raz spotkał się z ofertą zakupu kursu online. Mamy kursy copywritingu, sprzedaży, neurocopywritingu, produktywności, robienia kampanii sprzedażowych, co nie tylko.

Niektóre kursy kosztują kilkaset złotych, a niektóre ponad 1000 lub 2000 zł.

Zalety dołączenia do takiej społeczności:

  • dostajesz wiedzę z kursu,
  • konkurencja jest stosunkowo niska,
  • zyskujesz element zaufania i zlecenia „po znajomości”.

To nie musi być kurs copywritingu. Może to być kurs branżowy, np. dla copywriterów z branży IT kurs programowania (wtedy masz dojścia do software house’ów) czy kurs agenta nieruchomości.

Konkurencja jest niska, bo żeby się dostać do tej społeczności, trzeba w siebie zainwestować, a wielu copywriterów w Polsce nie chce w siebie inwestować.

Wady? Wiadomo, musisz wyłożyć kasę, często niemałą.

Przykładem takiego kursu jest „Liczy Się Kampania” Bartka Popiela czy „Copywriting Masterclass” Jarka Kaniewskiego.

Bonus 4. Networking – konferencje, meetUpy, szkolenia

W lipcu 2022 r. byłem na barcampie SEO Poland w Gdańsku. Poznałem Grzegorza Strzelca, Damiana Kozłowskiego, Sebastiana Heymanna, Sławka Borowego czy Benedykta Protasiuka, osoby znane w branży SEO.

Daniel Bartosiewicz Grzegorz Strzelec-min
To ja z Grzegorzem Strzelcem, twórcą kursu PapaSEO

Obserwować kogoś na Instagramie czy komentować na Facebooku to jedno, ale wypić browar czy wyjść na papierosa to jest inny świat.

Gość podcastu ubezpieczeniowego miał jeszcze jeden patent. Raz w miesiącu wykupował sobie miejsce w loży VIP na Tauron Arenie i tam sobie siedział. A jak ktoś przyszedł, to zagadał. Od słowa do słowa, pada pytanie:
– A Ty czym się zajmujesz?
– Jestem agentem ubezpieczeniowym.

I ziarno już jest zasiane.

Myślę, że gdyby dzisiaj Grzegorz Strzelec potrzebował kogoś do pisania treści, to miałbym nieco łatwiej, niż przed barcampem.

Jak szukać zleceń copywriterskich za granicą?

W większości pracujemy zdalnie, co oznacza, że możemy pracować dla klientów z zagranicy i podejmować płatne zlecenia dla ludzi z całego świata. 

Na wstępie zaznaczam – nie jestem kocurem w tym aspekcie. Zdarzało mi się mieć klientów zagranicznych i przyznaję, że to fajnie doświadczenie (i fajne pieniądze). Aktualnie póki co daję sobie z nimi na wstrzymanie.

Zanim zaczniesz szukać zleceń za granicą

Wiele osób popada w pułapkę myślenia, że jak zaczną robić dla klientów ze Stanów, UK, Kanady czy Australii, to z automatu zarobią dużo większe siano. Zanim zaczniesz tam szukać roboty, pamiętaj, że:

  • konkurencja jest dużo większa niż w Polsce – angielskim włada trzydzieści razy więcej ludzi, 
  • wymagania też – z żadnymi zleceniami w PL się tak nie napociłem, 
  • trzeba bardzo dobrze znać język – można stabilnie przyjąć, że jak znasz język na poziomie C1, to możesz pisać dla polskich klientów na zagraniczne rynki (ale za polskie siano), zaś na zagranicznych rynkach będziesz mieć ciężko,
  • trzeba mieć portfolio w danym języku – bez tego trudno się przebić.

Obcojęzyczne grupy na Facebooku

Należałem do kilku z nich, ale szybko mi się znudziło. 

Dzieje się na nich mniej więcej to, co na Fiverrze i UpWorku – ludzie gotowi pisać wszystko za darmo. Tylko na większą skalę, niż na polskich grupach. 

Aczkolwiek trafiają się grupy i zlecenia, gdzie ludzie dbają o godziwe wynagrodzenie dla copy.

SurferSEO Content Writers Directory

Ciągle o nim mówię, bo większość swoich klientów spoza Polski złapałem właśnie tam. Pisałem dla ludzi z Wielkiej Brytanii, USA, Singapuru czy Australii. To były ciężkie współprace, bardzo pouczające. Jeśli chcesz spróbować swoich sił, to atakuj. 

Haczyk? Trzeba mieć własnego Surfera. 

SurferSEO Content Writers Directory zdechło.

Zagraniczne Portale ogłoszeniowe Dedykowane freelancerom

Zagraniczne odpowiedniki Useme to jest jakiś kierunek. W większości to nie są wyłącznie platformy copywriterskie, ale zlecenia dla copywriterów jak najbardziej też tam znajdziesz. Tylko przygotuj się na dużą konkurencję. 

Z najpopularniejszych:

Złe sposoby szukania zleceń copywriterskich

Na początek disclaimer – nie twierdzę, że tymi sposobami nie da się znaleźć klienta. Pewnie się da i niektóre osoby mogłyby mi pokazać moje miejsce. 

Nikt też nie twierdzi, że nie da się przejść gry Skyrim, używając jedynie widelca. Da się, ale zaryzykowałbym stwierdzenie, że to robienie sobie pod górkę.

Chcesz mieć pod górkę? 

Prowadzenie profili w mediach społecznościowych

Złapałem się na tym, zakładając swój profil. 

Kto jest moją grupą docelową? Czy potencjalni klienci przeglądają social media? Czy konsumują treści od copywriterów? Co musiałbym publikować, żeby chwycić w ten sposób klienta? 

Ogólnie uważam, że z nielicznymi wyjątkami profile w social mediach to raczej kanały budowania świadomości marki albo społeczności, a nie sprzedaży. Sprzedaż organiczna jest tam bardzo trudna. Chodzi tu głównie o rodzaj konsumowanej treści i okoliczności tej konsumpcji. Trudno oczekiwać od potencjalnego klienta, że oglądając rolkę, nagle stwierdzi: “Potrzebuję treści, odezwę się”. 

Jedynym wyjątkiem może być LinkedIn.

Bazy firm

W swoim czasie podkusiło mnie, żeby się dodać do Panoramy Firm i bazy firm Business Navigator. 

Przez rok nie przyszedł stamtąd żaden klient. 

Przyszła za to fotowoltaika, kasy fiskalne, księgowość, donice i propozycja inwestycji w hurtownię pelletu. 

Nie wiem, może to ja nie miałem farta? A może copywriter to nie jest coś, czego ludzie tam szukają? Cokolwiek to było, ich baza to strata czasu i pieniędzy. Nie polecam nikomu.

Jak znaleźć dobre zlecenia dla copywritera w zależności od niszy?

Artykuły w Internecie i osoby wypowiadające się na ten temat często pomijają pewien istotny aspekt – miejsce poszukiwania zleceń copywriterskich różni się w zależności od rodzaju copywritingu. 

O rodzajach copywritingu pisałem w artykule “Copywriter – co to za zawód?”.

Copywriter sprzedażowy powinien szukać zleceń na pisanie tekstów w innym miejscu, niż copywriter SEO, i odwrotnie – zlecenia na copywriting SEO znajdzie w innym miejscu niż copywriter sprzedażowy.

Kreatywny copywriting

Pod tym pojęciem kryje się tworzenie haseł, sloganów, nazw marek i produktów, scenariuszy reklam wideo itd. 

Czytaj też  Copywriter: co to za zawód? Definicja, historia, charakterystyka

To ciężki kawałek chleba, bo też ciężko jest wprowadzić świeżość do świata, w którym wszystko już było. 

A jednak – co jakiś czas widzimy viralowe filmiki, memy trafiające w punkt, a każdego roku powstają nowe firmy i produkty o ciekawych nazwach. 

Ciekawostka

Niedawno trafiłem na kanał na Youtube o nazwie To Znowu Oni, w skrócie “TZO”. Kanał założyły chłopaki z TVGry.pl – Hed, Gambrinus, Arasz, Fangotten i Kacper Pitala. Skrót “TZO” można wymawiać jak “Co”, co też daje pole do ciekawych nazw, jak np. “TZO się dzieje” (tytuł pierwszego wideo). 

Dobrym punktem wyjścia do odniesienia sukcesu w kreatywnym copywritingu jest praca w agencji marketingowej na etacie. Zobaczysz, jak to się robi, i wyniesiesz doświadczenie, idąc na swoje.

Możesz też narobić sobie znajomości i potem je wykorzystać.

W kreatywnym copywritingu najlepiej działa polecenie. Bez rekomendacji ciężko będzie przekonać klienta o swojej kreatywności i skuteczności.

Osobiście rzadko podejmuję się takiej współpracy. Raz, że nie mam portfolio, dwa – nie wiem, jak wycenić taką pracę.

Copywriting sprzedażowy

Pod tym pojęciem może się mieścić email marketing, social media copywriter (piszący posty reklamowe) czy direct response copywriter. 

Mówiąc w skrócie – tutaj jest siano.

Ale trzeba wymiatać. 

O potwierdzenie, że wymiatasz, nie będzie łatwo. Musisz mieć za sobą treści, które działają – landing page, email albo oferta sprzedażowa, które wygenerowały konwersje.

Wyników sprzedażowych raczej nie możesz upubliczniać, a często nawet o współpracy zabronią Ci mówić. Tutaj najlepiej działa rekomendacja.

SEO Copywriting i Content Writing

Chcesz przekonać klienta, że umiesz pisać artykuły? Jaki lepszy sposób, niż sprowadzenie klienta na Twoją stronę artykułem, który dobrze się wypozycjonował? 

W naszym fachu to niełatwe zadanie, bo każdy zajmuje się tworzeniem treści wysokiej jakości, ale próbować warto.

Jeśli chcesz przekonać potencjalnego klienta, że znasz się na swojej robocie, pokaż mu swoje treści w top 5 w Google na przynajmniej średnio trudną frazę

Gdzie znaleźć zleceniodawców, którzy dobrze płacą?

Tutaj będzie niewielkie zaskoczenie – Twoje zarobki… nie zależą od klienta.

Serio. To nie klient decyduje, ile Ty będziesz zarabiać. To Ty decydujesz, za ile chcesz pracować. Jeden cytat zapadł mi w pamięć:

You become wealthy by becoming valuable, and then becoming scarce.

Dakota robertson, kanadyjski copywriter

Co znaczy: „Stajesz się bogatym, stając się cennym, a następnie niedostępnym„.

Powiem Ci na przykładzie – indywidualna sesja treningowa z Anną Lewandowską na WOŚP osiągnęła cenę 30 100 zł.

Trening z Anną Lewandowską

Ania ma to gdzieś, ile kasy mają potencjalni klienci, ile biorą inni, ile jest wart trening i całą otoczkę. Chcesz ćwiczyć z Anią? Szykuj 30 k.

Paweł Tkaczyk zawsze powtarza, że on nie bierze pieniędzy za wiedzę. Wiedza jest dostępna za darmo albo za niewielkie pieniądze. On bierze kasę za swój czas, za to, że tę wiedzę posiadł, ma ją w głowie, przetworzył ją i jest ją w stanie Tobie szybko podać.

Musisz sprawić, żeby ludzie chcieli treści od Ciebie. Żeby nie szukali na portalach ze zleceniami dla copywriterów, na Facebookach, LinkedInach czy Goodcontentach. Rób zajebistą robotę, zbieraj opinie, dowody skuteczności swoich działań i rekomendacje. Gdy grafik wypełni Ci się po brzegi, podaj cenę wyższą, niż ostatnia zaproponowana.

Weźmie? Dobrze. Nie weźmie? Trudno, Ty i tak masz co robić. Twoja praca ma taką jakość, że to Ty dyktujesz sobie wynagrodzenie.

Oczywiście na taką pozycję trzeba zapracować.

Chcesz znać więcej patentów, jak zarabiać więcej siana, jako copywriter? Pobierz mojego darmowego e-booka.

Podsumowanie

  • W poszukiwaniu zleceń copywriterskich trzeba się wykazać sprytem i zaangażowaniem, a kreatywność popłaca,
  • Zanim zaczniesz szukać zleceń, zadbaj o podstawy – zrób sobie ładny profil w mediach społecznościowych, postaw stronę internetową, zbuduj portfolio darmowymi sposobami,
  • Moi najlepsi klienci przyszli z polecenia, Useme, SurferSEO i Facebooka.
  • Jeżeli szukasz stałych zleceń, patrz na nowe oferty pt. „Potrzebuję osoby do prowadzenia bloga sklepu internetowego”. Blog to ciągła praca, dzięki czemu łatwiej o stałego klienta.
  • Copywriting sprzedażowy lepiej płaci, ale przeważnie są to zlecenia jednorazowe – landing page, sekwencja maili albo oferta sprzedażowa, i cześć. Tutaj o stałych klientów będzie ciężko, ale stały dopływ klientów z polecenia jest możliwy.

FAQ – najczęściej zadawane pytania o to, gdzie szukać zleceń jako copywriter

Ile można zarobić jako copywriter?

Wiele zależy od doświadczenia, zaangażowania, wiedzy, umiejętności i ilości przerobionej roboty. W pracy copywritera możesz zarobić od kilkuset złotych do kilkunastu tysięcy. 
Więcej: Ile zarabia copywriter w Polsce?

Jak zacząć pisanie tekstów jako copywriter?

Jeśli jesteś początkującym copywriterem, przygotuj się do pracy. Zdobądź tyle wiedzy, ile możesz za darmo. Rozważ podjęcie pracy na etacie w agencji lub w firmie. Zbieraj każde doświadczenie, a gdy już będziesz mieć wiedzę, sukcesy i portfolio, walcz o zlecenia freelancerskie.
Więcej: Copywriter – jak zacząć?

Jakie teksty pisze copywriter?

Na początku pewnie dostaniesz do pisania mniej wymagające treści jak artykuły na zaplecza czy opisy produktów. Z czasem zaczniesz dostawać ambitniejsze rzeczy, jak artykuły specjalistyczne, posty na social media itd. Potem trafiają się nawet całe strategie contentowe.

Co robić, kiedy klient prosi o napisanie tekstu próbnego?

Jeśli zapłaci za tekst próbny, to pisz. Jeśli nie, to nie pisz. Próbkę Twoich umiejętności ma w portfolio. Za specjalnie przygotowany tekst trzeba zapłacić.
Jedyny wyjątek, jaki robię, to gdy składam papiery do firmy na etat.
Często bowiem zdarza się, że klienci nabiorą sobie takich tekstów próbnych za free, a potem wrzucają je na stronę www bez płacenia. To jest plagiat i powinno się go ścigać.

Czy da się dobrze żyć z pisania tekstów?

Tak, nawet jeśli na początku popełnisz kilka błędów. Ćwicz, zdobywaj nowe umiejętności, zbieraj opinie, podnoś swoje kompetencje (i stawkę), a pewnego dnia zarobisz dobrze ponad średnią krajową. Tak, średnią, nie minimalną.
Więcej: Copywriter – Stawka za 1000 znaków ze spacjami: debilizm czy wygoda?

W jakiej branży szukać zleceń copywriterskich?

W jakiej chcesz. Podpowiem Ci jednak, że warto trzymać się 2-3 branż, które masz najlepiej obcykane. Np. jeśli dobrze czujesz się w zleceniach z branży fitness, zdrowego odżywiania i medycznej, to raczej nie bierz zleceń z motoryzacji, finansów czy ogrodnictwa. Jako „specjalista od wszystkiego” będziesz mieć dużo roboty i wiele zleceń, ale raczej niską stawkę, bo jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego.
Copywriting sprzedażowy daje tutaj trochę większe pole do popisu, bo choć tematyka może być różna, to mechanizmy sprzedaży są grubsza uniwersalne.

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *