Dołącz do copywriterów, którzy chcą znajdować lepszych klientów
Jak znajdować klientów na copywriting i osiągnąć regularny dochód w trzy miesiące bez toksycznych współprac i pracy po całych dniach
Dzięki tej metodzie:
- zaczniesz znajdować klientów jeszcze w trakcie kursu,
- podniesiesz stawki, pozbędziesz się marudnych klientów i odzyskasz wolność i spokój,
- doszedłem do 10 000 zł na rękę miesięcznie.
Zadaj sobie kilka pytań.
Czy:
- Masz kurs copywritingu i wiesz, jak pisać, a mimo to masz trudności w znalezieniu klientów?
TAK/NIE - Co jakiś czas nerwowo sprawdzasz maila i media społecznościowe w nadziei na nowe zlecenia?
TAK/NIE - Wysyłasz zgłoszenia na zlecenie, ale nie ma odpowiedzi?
TAK/NIE - Pracujesz po całych dniach, żeby zarobić cokolwiek?
TAK/NIE - Jednego dnia masz zlecenia, drugiego znowu nie?
TAK/NIE - Twoi obecni klienci dają Ci w kość, ale nie rzucisz ich, bo nie masz nikogo na zastępstwo?
TAK/NIE - Brakuje Ci poczucia stabilizacji i wiary w siebie w tym copywriterskim biznesie?
TAK/NIE - Nie możesz spełniać swoich marzeń i realizować się, bo brakuje Ci na to kasy?
TAK/NIE
Jeżeli choć na 1 pytanie odpowiadasz „TAK”, to najpewniej masz problem ze znajdowaniem i utrzymywaniem klientów.
Wiem, co to znaczy nie mieć klientów
Przerabiałem to.
Dwa razy.
Najpierw w latach 2014 – 2018, kiedy pracowałem w ubezpieczeniach i klepałem biedę.
Potem w 2021 r., kiedy zaczynałem freelance.
Brak klientów to brak kasy
Mówią, że pieniądze szczęścia nie dają. I to prawda, ale pieniądze dają możliwości.
- Mając pieniądze, możesz mieć urlop, kiedy tylko chcesz.
- Możesz wychodzić ze znajomymi na imprezę.
- Możesz inwestować w swój rozwój albo kupić sobie rzeczy, o których od dawna marzysz.
- Możesz w spokoju wyremontować kuchnię lub dokończyć budowę wymarzonego domu i iść na swoje.
Zauważ, że to nie braku pieniędzy się obawiamy, tylko tego, co ten brak oznacza.
Co dla Ciebie oznacza brak kasy?
Brak klientów to strach o jutro
W 2016 r. szefowie w ubezpieczeniach wkręcili mnie w założenie działalności gospodarczej. Pierwszy miesiąc (pamiętam, to był wrzesień) musiałem przeżyć za 700 zł.
– Tyle zarobiłeś z Twoich ubezpieczeń – powiedzieli mi.
Nie tak to miało wyglądać. Dziś wiem, że namówili mnie na działalność, bo tak im było najkorzystniej.
700 zł.
400 za pokój z opłatami, 300 na przeżycie.
Miałem łzy w oczach. Czułem ucisk w klatce piersiowej i brzuchu, jakby niewidzialna ręka ściskała mi kiszki. Wracałem do mieszkania i nie wiedziałem, co dalej.
Znikąd pomocy. Nie mogłem wrócić do rodziców. Moja mama miała niewiele więcej niż ja. Wracając, byłbym dla niej ciężarem. Ojca nie mam.
Wiedziałem, że nie zobaczę narzeczonej przez miesiąc, bo 14 zł na bilet w obie strony, to było dużo. Zastanawiałem się, z czego zrezygnować, żeby przeżyć.
Mijałem bank. Wstąpiłem i spytałem o dodatkowe środki. Dostałem 1000 zł debetu na rachunku firmowym i to pozwoliło mi przetrwać.
Wiem, co to znaczy, jak potrzebujesz pieniędzy, i nie wiesz, skąd wziąć. To uczucie towarzyszyło mi przez 30 lat.
Brak klientów to brak wiary w siebie
Wysyłasz zgłoszenia i nie dostajesz odpowiedzi. Siedzisz i myślisz:
- czy na pewno jestem taki dobry?
- po co mi te wszystkie kursy i szkolenia, skoro klienci nie wybierają mojej oferty?
- dlaczego ludzie, którzy piszą gorzej ode mnie, mają więcej klientów niż ja?
- może powinienem obniżyć stawki, żeby ich złapać, skusić?
- a może trzeba zrezygnować z copywritingu i iść do normalnej pracy?
Każda kolejna odmowa lub brak odpowiedzi przygnębia coraz bardziej, a narastająca frustracja nie pomaga.
Brak klientów to biedne portfolio
Prawda jest taka, że możesz mieć ładne portfolio za free.
Ale czy ono zrobi takie wrażenie na kliencie, jak artykuł na dużym portalu branżowym?
Albo artykuł na pierwszym miejscu w Google na trudną frazę?
Ile razy wysyłasz zgłoszenie na zlecenie i myślisz: „Nie mam tak naprawdę czego pokazać„? Ile razy przyszło Ci zastanawiać się, czy to ubogie portfolio przekreśliło Twoje szanse?
Brak klientów sprawia, że wszystko musisz samemu
Jeśli masz mało klientów, to pewnie też masz zbyt mało pieniędzy i zbyt niskie stawki, żeby delegować.
W konsekwencji ograniczonego budżetu, oszczędzasz, na czym się da.
Grafiki? Samodzielnie.
Maile? Samodzielnie.
Media społecznościowe? Samodzielnie.
Nawet strzyżesz się własnoręcznie, bo to parę dych w kieszeni.
Nie mówię tylko o pracy
W domu też wszystko musisz robić samemu.
Coś się zepsuje, to nie wezwiesz specjalisty, tylko dłubiesz.
Nie masz sprzętu? Musisz pożyczyć albo czekać.
Masz dzieciaki? To musisz z nimi siedzieć. Nie wystarczy na opiekunkę czy żeby je gdzieś wysłać.
Brak klientów to brak czasu
Brak czasu dla siebie.
Brak czasu dla rodziny.
Brak czasu na przyjemności.
Pamiętam, jak jeszcze nie tak dawno temu harowałem po 200 godzin w miesiącu, żeby wyżyć. Nieraz musiałem siedzieć po weekendach.
Dzisiaj jest w Gdańsku 30 stopni, pełne słońce. Pojechałby człowiek nad morze pokisić się na plaży.
Wtedy? Nie ma szans. Czułem się jak więzień.
Widziałem zawód na twarzy mojej narzeczonej. Ona ze mną też czuła się uwięziona. Poszłaby gdzieś, posiedzieć, pozwiedzać, coś zjeść. Nie było na to ani czasu, ani kasy.
Do dziś mówi mi, że wyglądałem wtedy jak zombie.
To jeszcze nie jest koniec problemów
Psują się relacje rodzinne i ze znajomymi
Strach o jutro sprawia, że chodzisz non stop w stresie, warczysz na wszystkich, bo odciągają Cię od pracy. Krzywdzisz bliskie osoby, choć one chcą dla Ciebie jak najlepiej.
Spędzasz mniej czasu z rodziną i znajomymi, a badania pokazują, że kontakty z ludźmi są potrzebne do zdrowia.
Nie chcesz być ciężarem
Kiedy zarabiasz jakieś marne grosze od czasu do czasu, masz na sobie presję. Albo Ty ją na siebie nakładasz, albo otoczenie.
Bo skoro mało zarabiasz, to ktoś musi Cię utrzymywać. Pensja copywritera-freelancera nieraz nie wystarczyłaby na pokój w większym mieście w Polsce.
Tutaj pojawia się frustracja. Bo choć ta druga osoba taktownie nic nie mówi, to czujesz, jak się denerwuje. Chcesz pomóc, wesprzeć rodzinę, ale nie możesz, bo klienci jakoś nie chcą przyjść.
Też tak masz?
Pada Twoje zdrowie
Raz, że nie masz kiedy zadbać o siebie, bo albo szukasz klientów, albo męczysz się z podłymi zleceniami.
- Przewlekły stres powoli Cię zabija.
- Nie masz dość pieniędzy, żeby kupić lepszej jakości jedzenie.
- Nie masz kiedy zadbać o aktywność fizyczną. Zresztą i tak nic Ci się nie chce.
- Nie masz kiedy pójść do lekarza, a prywatnie – nie masz za co.
Żyjesz więc z dnia na dzień, mając nadzieję, że kiedyś może będzie lepiej.
Wszystko musi czekać
Zepsuty samochód, remont kuchni, wydatki na dzieciaki, to wszystko musi się ustawiać w kolejkę, aż dostaniesz zlecenie.
Miałem tak jak Ty. A może jeszcze gorzej
Chciałbym się z Tobą podzielić swoją historią. Może wyda Ci się znajoma, albo przynajmniej zainspiruje do podjęcia pewnych kroków w swoim życiu zawodowym. Zanim osiągnąłem to, co mam teraz, przeszedłem drogę przez mękę.
Wiem, jak to jest czuć się bezradnym. Byłem tam. Kiedy rzuciłem ubezpieczenia po czterech latach mordęgi, przez pół roku byłem bezrobotny, przytłoczony strachem i niepewnością co do przyszłości.
Bez pracy, bez pieniędzy, bez perspektyw.
Każdy dzwoniący obcy numer mógł być z windykacji.
Co rano zastanawiałem się, skąd wezmę byle parę złotych na życie, i co wieczór ta sama myśl nie dawała mi zasnąć. To uczucie, że świat wali Ci się na głowę, jest przytłaczające, prawda?
Czułem się ze sobą fatalnie. Że zawiodłem moją narzeczoną. Chciałem dla niej jak najlepiej, chciałem jej dać to, co najlepsze. Chciałem spełniać jej marzenia, podróżować, pobrać się, zbudować razem dom i zaznać wolności.
Czułem odpowiedzialność wobec jej rodziny. W końcu chcieli dla niej tego, co dobre, a ja nie czułem, żebym był dobry.
Babcia narzeczonej pożyczyła mi 100 zł, żebym pojechał na rozmowę kwalifikacyjną
To uczucie, mieszanka nadziei i lęku, że jeśli ta jedna szansa zawiedzie, to już naprawdę nie wiem, co dalej.
Ale udało się! Dostałem pracę, nawet jeśli nie była to praca marzeń, dała mi poczucie pewności siebie i stabilizacji. Wdzięczność wobec tych, którzy byli przy mnie, była ogromna. Odłożyłem kasę, pojechałem do Gdańska. Znalazłem pracę w content marketingu.
Ale mimo tej stabilizacji, miałem wrażenie, że coś jest nie tak. Pracowałem na etatach, jeden za drugim, nieraz po godzinach, ale ciągle czułem się jak ptak w klatce. Czujesz to samo? Czujesz, że marnujesz swój czas i potencjał na coś, co nie jest naprawdę Twoje?
Ostatecznym ciosem dla mojego poczucia własnej wartości było doświadczenie mobbingu na ostatnim etacie. Wtedy zrozumiałem, że muszę dokonać zmiany.
Rzucałem etat z duszą na ramieniu. Z jednej strony czułem, jakby kamień spadł mi z serca, jakby z moich nadgarstków opadły okowy. Z drugiej – strach. Co teraz? Jestem sam.
Ale użyłem umiejętności znajdowania klientów nabytych w ubezpieczeniach, w sklepie i na freelansie i dzisiaj po raz pierwszy od 33 lat czuję się wolny.
Jakbym rozbił tę klatkę i w końcu latał.
Co zrobisz najpierw, jak złapiesz większą gotówkę?
Jakie marzenie spełnisz? Czego przestaniesz sobie odmawiać?
Może w końcu zaczniesz podróżować w miejsca, o których marzysz? Może polecisz na Bali albo zobaczysz karnawał w Rio?
Może zrobisz remont u siebie lub u rodziców?
Teraz, kiedy zarabiam przyzwoitą kasę, zdecydowałem się pójść na terapię. Chcę usunąć podświadome blokady i sprawić, że mój biznes rozkwitnie.
A potem kupię dom.
Nigdy nie miałem własnego domu.
Najpierw mieszkałem w domu babci. Potem w domu kuzynki, który miał przejść na mamę przez zasiedzenie. A teraz od prawie 10 lat bujam się po stancjach.
Chcę mieć w końcu swoje miejsce na świecie.
Osiedlić się, ustatkować, założyć rodzinę. Planować spokojną przyszłość.
A Ty czego chcesz? O czym marzysz? O czym marzą Twoi bliscy?
Jakimi słowami kończysz zdanie: „Jak będę mieć więcej kasy, to…”?
To co? Co zrobisz? Czego przestaniesz sobie odmawiać?
Co zrobić, żeby mieć więcej klientów z copywritingu?
Rozwiązanie jest bardzo proste i składa się z 2 rzeczy:
- przestań popełniać błędy,
- zacznij robić właściwe rzeczy.
Ale żeby zacząć je robić, musisz wiedzieć:
- gdzie popełniasz błąd,
- jakie to są właściwe rzeczy.
A tego nie dowiesz się w jeden dzień.
Wiele osób nigdy się tego nie dowie.
Co robi copywriter, kiedy wchodzi na rynek?
Googla.
Kupuje kurs pisania. E-booka. Książkę. Szkolenie.
Wchodzi na Facebooka.
Wchodzi na platformy.
Ogląda YouTuba.
Jest pełno kursów, książek i e-booków, które uczą, jak lepiej pisać.
Ty nie potrzebujesz lepiej pisać.
Ty potrzebujesz mieć zlecenia
Widziałem copywriterów po kursach copywritingu, którzy ogłaszają się na Facebooku, że mają wolne moce przerobowe.
Rozmawiałem z nimi.
Kończą kurs i wiedzą, jak pisać. Ale nie wiedzą, co dalej.
Nie wiedzą, gdzie szukać klienta, jak go zdobyć, ani co robią nie tak.
Szukałem kursu zdobywania klientów… i nie znalazłem!
Top 10 Google jest pełne wyników wyszukiwania pisanych pod SEO.
Na pierwszym miejscu na jedno z zapytań jest… klinika medycyny estetycznej z Wrocławia.
Ta klinika to poligon doświadczalny jednego ze specjalistów od SEO.
Czy chcesz, żeby tak ważne informacje podawał Ci seowiec dla swojej zabawy?
Poza tym, czego się dowiesz z artykułu?
„Idź na Facebooka”.
„Łap zlecenia na platformach”.
„Jak się rozliczać na platformach?”
A jeśli chodzi o platformy…
Spójrz, co się stało z Goodcontent
Kiedy serwis kwitł, zleceń było pełno, a copywriterzy zabijali się o teksty po 2 zł za 1000 zzs.
Kto pierwszy ten lepszy. Jakość nieobowiązkowa.
Wyszło AI i w 3 miesiące zlecenia z GC znikły.
Czy chcesz, żeby Twoja praca i dochód zależały od takich wydarzeń?
Czy chcesz zostać bez środków do życia, kiedy jedna lub druga platforma zdechnie?
Czy może szukasz systemu, który pozwoli Ci znajdować klientów w dowolnych warunkach?
Kim jestem i skąd mam wiedzę, jak Ci pomóc?
Jestem copywriterem, tak jak Ty.
Od 2019 r. w branży, od 2023 na freelansie. Pomogłem ponad 50 copywriterom ruszyć z miejsca. Pracuję z klientami indywidualnymi, którzy bardziej sobie cenią jakość, niż cenę, oraz z copywriterami, którzy chcą się rozwijać i zarabiać więcej.
Angażuję się w sprawy społeczności copywriterskiej i podejmuję działania, gdy inni pozostają bezczynni.
Jestem założycielem bloga internetoweportfolio.pl, gdzie dzielę się wiedzą. Sprzeciwiam się wyzyskowi copywriterów i niewolniczym stawkom.
Moją misją jest poprawa rynku copywriterskiego. Wierzę, że każdy copywriter ma prawo zarabiać tyle, na ile zasługuje.
Pomagam copywriterom zarabiać więcej i ruszyć z miejsca
Potrzebujesz rozwiązania, które krok po kroku pokaże Ci, co robić
Potrzebujesz rozwiązania, które nie przepadnie razem z tą czy inną platformą.
Dlatego chcę stworzyć Metodę S.U.K.C.E.S.
Szkoła
Uwodzenia
Klienta
Copy
Expert
System
Składa się z 3 modułów. Nazwałem je 3F – 3 filary.
Filar #1. Fundamenty
W tym filarze:
Efekt: stworzysz plan, dzięki któremu będziesz wiedzieć, gdzie i jakich klientów szukać, jak do nich dotrzeć i o co zadbać najpierw, żeby zwiększyć swoją skuteczność.
Filar #2. Flirt
To najgrubszy, najtłustszy i najbardziej mięsny filar. Zobaczysz w nim:
Efekt: mając zbudowane fundamenty, wykorzystasz wiedzę w praktyce, i łatwiej dotrzesz do pożądanego klienta, zamiast brać, co popadnie.
Filar #3. Finał
Ten filar da Ci wiedzę o bardziej technicznych aspektach prowadzenia firmy:
Efekt: po tym filarze zaplanujesz długofalowe działania w oparciu o stałych klientów i stworzysz stabilny biznes z regularnym przychodem.
Co znajdziesz w środku? Sprawdź darmową lekcję
„OK, co mi to wszystko da?”
Regularny dopływ klientów to stabilizacja
Kiedy wiesz, że bez trudu znajdziesz klienta, a ludzie przychodzą do Ciebie pomimo pełnego grafika, to zupełnie inaczej czujesz się, gdy klient odmawia.
Gdy mówi, że za drogo.
Gdy rezygnuje z Twoich usług.
Wiesz, że na to miejsce zaraz wskoczy ktoś następny.
Klienci to pieniądze, a pieniądze to możliwości
Mając wolne środki, możesz dopalić poszukiwania klienta reklamami.
Zainwestować w swoją stronę. W SEO, content, linki. W obsługę.
Oddelegować niechciane, upierdliwe zadania wirtualnej asystentce.
Nie zastanawiasz się, czy warto wydać 20$ na Chata GPT, i czy to udupi Twój budżet. Przestajesz się martwić o takie rzeczy.
Kiedy masz kasę, możesz brać udział w konferencjach, zyskać dostęp do świeżej, zamkniętej wiedzy, uprawiać networking.
Albo odpocząć. Wziąć wolne. Stać Cię na to. Świadomość, że nic się nie stanie, jak danego dnia nie zarobisz 200 zł, jest boska.
Pomyśl, że możesz wysłać dzieciaki na kolonię, i mieć wolną chatę przez dwa tygodnie. Albo że możesz z nimi pojechać na wakacje.
Że jak Ci się zepsuje auto, to masz za co je naprawić. Albo nazbierasz na drugie.
Wyobraź to sobie. Pomyśl, jak się wtedy będziesz czuć.
Klienci Cię uczą
Uczą Cię o biznesie.
Uczą Cię na temat Twojej specjalizacji.
Uczą Cię tworzenia treści, kiedy zostawiają feedback.
Kiepscy klienci też uczą – jakich klientów unikać.
Im więcej ludzi przerobisz, tym więcej się nauczysz. Możesz obrabiać ludzi z branży i budować wizerunek eksperta, albo próbować czegoś nowego za każdym razem.
Mając kasę, możesz się rozwijać, i mieć więcej kasy
Więcej kasy to więcej wolnego czasu na webinary i szkolenia.
I przede wszystkim stać Cię na kursy, które do tej pory były poza Twoim zasięgiem. Odzyskujesz kontrolę nad swoim rozwojem.
Mając kasę, możesz w końcu zacząć używać życia, zamiast się zastanawiać nad wszystkim. Spotkać się z bliskimi bez obaw o jutro.
Możesz chcesz zabezpieczyć przyszłość? Nadwyżki finansowe pozwalają na odkładanie lub inwestycje.
Im więcej klientów, tym więcej wszystkiego
Po pierwsze, możesz przebierać w klientach, i pozwolić sobie na wybredność. Dużo łatwiej się to robi, kiedy masz pełen kalendarz i kasę na koncie, prawda?
Po drugie, możesz łatwo podnosić stawki. Klientów możesz mieć ciągle tyle samo i każdemu nowemu proponować wyższe stawki. Dla Ciebie to jest sytuacja win-win:
- albo weźmie, więc automatycznie zarabiasz więcej,
- albo nie weźmie i zostaje tak, jak jest.
Po trzecie, masz kontrolę nad swoim biznesem. Kiedy ludzie do Ciebie przychodzą, kiedy chcą z Tobą współpracować, to Ty dyktujesz warunki. Nie ma już:
Albo:
I bierzesz te zlecenia, bo masz do wyboru:
- zarobić jakąkolwiek kasę,
- nie zarobić nic.
Mając wiedzę na temat znajdowania klientów, nie stajesz przed tym wyborem.
Dodatkowo, kiedy klient zaczyna Cię drażnić, marudzić, spóźniać się z kasą albo wydziwiać, możesz się z nim pożegnać.
To Ty masz klientów na jego miejsce, a nie odwrotnie.
Wyobraź sobie tę wolność wyboru. Możesz klientowi powiedzieć, że kończysz współpracę, i nie martwić się o byt.
Cudowne uczucie, prawda?
Po czwarte, każdego nadprogramowego klienta możesz oddać znajomemu z branży. Znajomy doceni i poleci Ciebie, a Ty budujesz wokół siebie aurę niedostępności.
Po piąte, Więcej klientów to paradoksalnie więcej wolnego czasu⌚.
Patrz:
Zarabiasz dzisiaj, powiedzmy, 25 zł na godzinę. Pracujesz 8 godzin dziennie, cały miesiąc, 20 dni roboczych, co daje 4 000 przychodu w miesiąc.
Kiedy dzięki natłokowi klientów podniesiesz stawkę na 50 zł za godzinę, możesz albo:
👉 pracować mniej na ten sam pieniądz,
👉 zarobić więcej.
Jest tego więcej!
Kiedy masz wyższą stawkę, możesz podzlecić dany tekst, a samemu leżeć wentylem do góry.
Co zrobisz z wolnym czasem? Poświęcisz go dzieciom? A może podrzucisz dzieci rodzicom i odpoczniesz? Czy właśnie odwiedzisz rodziców, bo przez pracę nie masz kiedy do nich pojechać?
Może porobisz w domu te wszystkie rzeczy, które ciągle odwlekasz?
Pomyśl przez chwilę: „Co zrobię, jak będę mieć wolny czas?”.
Powiem Ci, co robić, jak już będziesz mieć pełny grafik
Nie oszukujmy się. Ile roboty przerobisz? Do jakiej stawki godzinowej dojdziesz? 100? 300? 500 zł?
100 zł razy 160 godzin na etacie to jest 16 000 zł miesięcznie.
Dobra kasa. Ale nadal musisz rypać 160 godzin.
Twoja doba ma 24 godziny. Tego nie oszukasz, nie przeskoczysz. Jeśli chcesz pokonać zegar, musisz znaleźć sposób, żeby się skalować.
Kiedy sprzedajesz swój czas za pieniądze, jak przestajesz pracować, przestajesz zarabiać.
Warren Buffett powiedział:
„Jeśli nie znajdziesz sposobu, żeby zarabiać, jak śpisz, będziesz pracować całe życie”.
Chcesz pracować całe życie?
W kursie powiem Ci, jak delegować, komu, kiedy skorzystać z AI, a kiedy z człowieka. Jak zadbać o sprawy prawne z tym związane.
Myślisz, że to wszystko? Są jeszcze korzyści z samej przedsprzedaży
33% taniej, niż w sprzedaży
To prawdopodobnie największa zaleta przedsprzedaży. Dostajesz dostęp do materiałów za nienormalnie niską cenę.
Wcześniejszy dostęp
Jeśli zbiorę dość osób w przedsprzedaży, zrobię kampanię sprzedażową i huczną premierę.
Ale Ty dostaniesz kurs przed premierą.
Tak, podczas gdy inni będą go dopiero przerabiać, Ty już wyruszysz w świat z nową wiedzą. Kiedy oni będą się zastanawiać, czy warto zainwestować, Ty już będziesz skuteczniej znajdować klientów.
Dam Ci rozwiązania, które przyniosą szybki efekt
Kurs będzie w produkcji, ale Ty dostaniesz tipy i arkusze do pracy własnej dużo wcześniej. Możliwie szybko po zamknięciu przedsprzedaży pokażę Ci, jak:
- zbadać potrzeby klienta,
- znaleźć swój wyróżnik, żeby dać się zauważyć, i zwiększyć częstotliwość odpowiedzi,
- poprawić portfolio, żeby robiło lepsze wrażenie,
- przygotować argumenty, które przekonają klienta, że warto Ci zapłacić więcej,
- sprawdzić konkurencję, co ma, czego nie ma, i jak ją pokonać,
- wyceniać własną pracę, żeby nie tracić pieniędzy.
Wpływ na kształt kursu
W wersji roboczej kurs oparłem na metaforze flirtu i związków, bo nieodłącznie kojarzy mi się ze znajdowaniem klientów. Ale tak nie musi być.
Możesz stwierdzić, że lepiej przemawiałoby do Ciebie oparcie kursu o metaforę uprawiania marchwi.
Jeśli głosów „ZA” będzie odpowiednio dużo, zmienię strukturę. To nie problem, będę mówił o tym samym. Tylko inaczej 🙂.
Tak samo z lekcjami. Agenda jest wyżej, ale to nie jest jej ostateczny kształt. Może zechcesz, żebym dodał jakąś lekcję na dany temat? Nie ma sprawy! Rzuć hasło, da się zrobić.
Wycinki z backstage’u
Część z nich trafi na publiczne media społecznościowe, ale część trafi tylko do Ciebie.
Nadam Ci Tytuł Co-Foundera
Po przedsprzedaży utworzę społeczność dla kursantów na Discordzie, gdzie będziesz mieć tytuł Współtwórcy kursu.
Co możesz zrobić?
Możesz dalej siedzieć na grupach na Facebooku i wysyłać zgłoszenia w nadziei, że ktoś odpowie.
Możesz czekać, aż Goodcontent odżyje, a stawka wzrośnie chociaż do 5 zł za 1000 znaków. Może rewolucja AI upadnie? Może Microsoft do spółki z Elonem Muskiem zaorają temat? Wątpię.
Możesz googlać w poszukiwaniu rozwiązania. Tracić kolejne godziny na YouTube i słuchaniu podcastów o tym samym.
Możesz czekać, aż ktoś inny zrobi taki kurs. Wiadomo mi o jednym kursie zdobywania zleceń, ale:
- kosztuje więcej (497 zł w przedsprzedaży),
- autor nie budzi zaufania.
Może ktoś z dużą marką zrobi taki kurs. Ale wtedy też nie liczyłbym na niższą cenę.
Ile czasu tracisz?
- Każda godzina spędzona na bezskutecznym poszukiwaniu klienta to koszt.
- Każda godzina, kiedy pracujesz poniżej pożądanej stawki, to strata czasu.
- Każda chwila, kiedy się męczysz, zamiast robić to, co lubisz, to chwila, która już nie wróci.
- Każde pieczołowicie pisane zgłoszenie, na które klient nie odpowie, to koszt.
- Każda odmowa, każde: „Znalazłem taniej” wysysa z Ciebie energię.
To życie przeciekające Ci pomiędzy palcami.
Spójrz, jeśli zarabiasz 25 zł na godzinę, to na 500 zł musisz pracować 20 godzin.
A kiedy zarobisz 125 zł w godzinę? Albo 250?
Wtedy to Ty decydujesz, co będziesz robić ze swoim życiem, a nie klienci.
Ile pieniędzy Ci ucieka?
Każdy miesiąc, kiedy zarabiasz 1000 zł zamiast 5000 zł, to 4000 zł straty.
Każde 1000 znaków po 20 zł, to o 10 zł mniej, niż 30 zł za 1000 zzs. Jeśli w skali roku piszesz milion znaków, to jesteś 10 000 zł do tyłu.
Każdy dzień, kiedy z braku klientów pracujesz tylko 4 godziny, to stracone 4 godziny, gdyby pracy było na 8 godzin.
Ile zdrowia tracisz?
Bolące plecy od ślęczenia po całych dniach.
Suplementy na nerwy, bo non stop chodzisz w stresie. Melisa, ashwagandha, magnez.
Ile jest warte Twoje zdrowie?
Ile są warte nerwy i rozczarowanie po kolejnej odmowie współpracy?
Ile jest wart stres związany z tym, że nie wiesz, ile w tym miesiącu zarobisz? Czy starczy na kredyt i rachunki, czy nie?
Ale teraz pomyśl, ile jest wart spokój?
Ile jest warta perspektywa lepszego życia?
Ile w Twoim cenniku kosztuje spełnienie marzeń?
Powiem Ci coś o sobie. Pochodzę z małej wioski na Lubelszczyźnie. 10 lat temu usłyszałem, że średnia krajowa to 3600 brutto.
„3600 brutto” – pomyślałem. „Kupa kasy. Fajnie byłoby kiedyś tyle zarabiać”.
Dzisiaj mam faktury na 3600 brutto i więcej.
Gdyby mi wtedy ktoś powiedział, temu chłopakowi z wioski, że będzie mieszkał w Gdańsku, zarabiał 10 000 na rękę i myślał o własnym domu, to bym nie uwierzył.
U nas trzeba było być mechanikiem, mieć 50 hektarów pola albo wozić papierosy z Ukrainy, żeby tyle zarabiać. Serio.
Wyobraź sobie, jak będzie wyglądało Twoje życie, kiedy zaczniesz regularnie znajdować klientów
Oprócz tego mam bonusy
Bonus! 🎁 Mini-kurs obsługi Chata GPT
Nie mógłbym nie dać instrukcji, jak go pokonać.
Albo wykorzystać na swoją korzyść😉.
Drugi Bonus! 🎁 Mini-kurs produktywności
Możesz mieć obawy, że nie znajdziesz czasu, żeby przerobić kurs.
Albo że będziesz mieć tylu klientów, że wszystkich nie obrobisz.
Przyda Ci się kurs zarządzania projektami, priorytetami, swoim czasem.
Kurs, który podpowie, co robić, żeby się wysypiać i tryskać energią cały dzień. Który odpowie na pytanie: „Jak w 3 godziny zrobić to, co normalnie zajmuje mi dwa dni?”.
Trzeci bonus!🎁 Obszerne Q&A
W trakcie przygotowań do tej kampanii oraz na webinarze zebrałem mnóstwo pytań na temat znajdowania klientów. Odpowiem na nie w jednym, długim filmie.
Będę też zbierał pytania na grupie wsparcia i dołączę je do kursu. Tym sposobem masz szansę dołożyć się do tego, jak będzie wyglądał.
Czwarty bonus!🎁 Arkusze do samodzielnej pracy
Przecież nie zostawiłbym Cię z kartką papieru albo pustym Google Docsem😉.
Dostaniesz wygodne arkusze w Google Sheets, które bez trudu wypełnisz, i poznasz odpowiedzi na swój temat. Dzięki nim przeprowadzisz skuteczną analizę konkurencji, badanie rynku, wybierzesz dobrze płatną specjalizację i zobaczysz, gdzie przebywa Twój klient.
Ile za tę metodę?
To jest ten moment, kiedy trzeba spuścić gacie, i pogadać o konkretach.
Gdybym Ci powiedział, że chcę za ten kurs 1000 zł, czy to byłaby dobra oferta?
750?
500?
Podumaj przez chwilę.
👉 system, który pokaże Ci krok po kroku, jak znaleźć klientów, którzy płacą dobrą kasę,
👉 pozbędziesz się maruderów i odzyskasz wolność decydowania o sobie,
👉 zrealizujesz plany i marzenia, które odkładasz i odkładasz.
👉 każdy klient znaleziony dzięki wiedzy z tego kursu to zwrot z inwestycji.
Ile dla Ciebie jest warta wiedza, która pozwoli Ci zarabiać więcej?
Pomyśl, perpetuum mobile rozwoju.
Masz więcej klientów → zarabiasz więcej kasy → kupujesz kursy → z nową wiedzą zdobywasz lepszych klientów → zarabiasz więcej kasy → kupujesz kolejne kursy
I tak dalej, i tak dalej.
Cena za tę metodę to
333 zł
Taka cena z okazji moich 33 urodzin.
Wiesz, ile kosztowało mnie zdobycie tej wiedzy?
15 000 zł na szkolenia i kursy
Mniej więcej tyle wydałem do tej pory na szkolenia, a to jeszcze nie jest koniec.
Oczywiście agenda metody S.U.K.C.E.S. nie pokrywa się 1:1 z tamtymi kursami. Tutaj w kilkanaście godzin dostaniesz tyle mięsa, ile zdołam upchać.
500 godzin webinarów i podcastów
Nie liczyłem, ale będzie coś koło tego. Każdego tygodnia od 2 lat poświęcam średnio godzinę dziennie na naukę.
Niekiedy jest to więcej, niekiedy mniej. Uśredniając, przez 2 lata, 104 tygodnie po 5 godzin – 520 godzin.
8 lat pracy
Tak, 8, nie 4.
Jestem copywriterem 4 lata, ale wcześniej przez 4 lata pracowałem w ubezpieczeniach.
I to była męka.
☠️ praca pod szefem, który ma węża w kieszeni,
☠️ życie za 1200 zł miesięcznie,
☠️ brak możliwości ucieczki,
☠️ mobbing,
☠️ niepewność jutra,
☠️ użeranie się z upierdliwymi klientami, którzy myślą, że za 5 zł stajesz się ich własnością.
Ale to, czego się nauczyłem, to moje.
Nauczyłem się też zdobywać klientów w trudnych warunkach.
Wiesz, jak trudna jest sprzedaż ubezpieczenia samochodu, kiedy nie masz samochodu?
Któregoś miesiąca szefowie postawili przede mną wyzwanie – nazbieram ubezpieczeń na 5000 zł albo mnie zwalniają.
Dałem radę.
A potem sam się zwolniłem.
Dziesiątki popełnionych błędów
Z jednym klientem się zakumplowałem. A on potem uznał, że po koleżeńsku może mi naubliżać.
Jeden klient się targował o 5 zł, a potem nie chciał zapłacić.
Ty nie musisz się tego uczyć na swoich błędach. Ja Cię tego nauczę.
Za 333 zł dostajesz:
→ całą moją wiedzę o zdobywaniu klientów – nie zachowuję nic dla siebie,
→ 8 lat ciężkiej pracy i doświadczeń,
→ 15 000 zł w szkoleniach,
→ 500 godzin na webinarach.
Ale gdyby to było mało, mam jeszcze Podwójną Gwarancję Satysfakcji
Składa się z dwóch gwarancji.
Pierwsza gwarancja
Do 30 dni od dnia wypuszczenia kursu możesz go zwrócić bezwarunkowo. Prawdopodobnie spytam, co jest powodem (badania grupy docelowej, będzie o tym w kursie 😉), ale nie musisz odpowiadać.
Wiem, jak jest. Mniej zleceń, mniej klientów, mniej kasy. Może się okazać, że te trzy stówy uratują Ci życie w danym momencie.
Sam tak miałem, że gdyby nie 330 zł z reklam AdSense, to nie miałbym co jeść. Nawet nie żartuję.
Druga gwarancja
Jestem pewien, że system zadziała. Stosuję go od dwóch lat i przeszedłem od przychodu 1000 zł w grudniu 2021 r. do 11 885 przychodu netto w lipcu 2023.
Nie będę Ci pokazywał faktury na 12 000 zł za milion znaków z 2020 r. albo zamazanych przychodów z firmy. W tamtym miesiącu przyszło mi prawie 12 k netto.
Tak, z tego jeszcze ZUS, podatek i koszty, ale zostaje na chleb 🙂.
Dlatego druga gwarancja jest taka – jeśli:
- przerobisz kurs w całości,
- wdrożysz wszystkie zalecenia z kursu,
- przez pół roku od dnia ukończenia kursu nie zaczniesz znajdować więcej klientów
Zwrócę Ci pieniądze i dorzucę konsultację gratis.
Co o tym myślisz? Zwariowałem?
Nie, ja po prostu jestem tego tak pewien.
Przekonałem Cię?
Ta oferta jest ważna do 30 sierpnia 2023
Tylko do tego czasu możesz:
➡️ zaoszczędzić 214 zł,
➡️ odebrać kurs taniej o 33%,
➡️ dołączyć do zamkniętej społeczności,
➡️ zyskać wpływ na ostateczny kształt kursu,
➡️ zadać pytanie w Q&A na zamkniętej grupie.
Możesz czekać i się zastanawiać tak jak Autosan w 2017 r.
Spóźnili się z ofertą na autobusy dla wojska o 20 minut i przeszedł im koło nosa kontrakt na 33 miliony złotych.
20 minut.
Weź pod uwagę, że w życiu częściej żałujemy braku działania, a nie samego działania.
Widzę to w ten sposób – możesz teraz odpuścić, poczekać, zastanowić się. Mogą targać Tobą przeróżne wątpliwości i ostatecznie nie skorzystasz z tej możliwości.
Za dwa-trzy miesiące zobaczysz moich kursantów, jak chwalą się wynikami, i będzie Ci żal.
Skąd to wiem? Bo sam tak miałem.
Ile kursów, szkoleń, e-booków mogłem kupić za mniejszą kasę.
Do ilu społeczności mogłem dołączyć na preferencyjnych warunkach.
A ta cena po 30 sierpnia już nie wróci.
Ja tak nie robię, że się odgrażam, a potem Black Friday, jeb, -50%.
Walentynki, -14%.
Boże Narodzenie -cośtam %.
Jak mówię, że nie wróci, to nie wróci.
Jeśli ruszę z produkcją, to na jesieni będzie premiera, a do tego czasu:
Lepszej okazji niż w przedsprzedaży nie będzie.
Zbiorę minimum 30 osób i ruszamy
Dokładnie tyle osób potrzebuję na pokładzie, żeby móc bez obaw zmontować kurs.
Jeśli będzie więcej, super.
Ale jeśli mniej, kurs nie powstanie.
Czy metoda S.U.K.C.E.S. jest dla Ciebie?
Jest Dla Ciebie, jeśli
Nie jest dla Ciebie, jeśli
Wiem, dlaczego jeszcze się wahasz
Nie mam teraz kasy
Kiedyś też tak myślałem i okazuje się, że w wielu wypadkach to nie jest kwestia: „Nie mam kasy”.
To jest kwestia: „Czy to mi się zwróci?”. Właśnie taki dylemat mam za każdym razem, kiedy podpinam kartę, daję Blika albo robię przelew za kurs.
„Czy po tym kursie będę zarabiać więcej?”.
I moja odpowiedź brzmi: „Tak”.
Metoda S.U.K.C.E.S. da Ci odpowiedzi na wiele pytań i zapełni dziury, które w tej chwili masz. Także te w grafiku.
Dostaniesz takiego kopa do znajdowania klientów, jakiego samodzielnie nie dostaniesz.
Dzięki metodzie będziesz mieć:
➡️ więcej klientów,
➡️ możliwość wyboru i wybrzydzania,
➡️ możliwość rozstania z obecnymi klientami, którzy Cię męczą,
➡️ wiedzę, która przekłada się także na inne biznesy,
➡️ większą pewność siebie i mniejsze poczucie beznadziei, pustki i chaosu.
Kurs kupię teraz, ale będę na niego czekać
Zgadza się. Proces tworzenia trochę potrwa.
Ale w tym czasie dam Ci arkusze do pracy własnej, które pozwolą Ci ruszyć z miejsca, zacząć działać i nie marnować czasu.
Będę też publikował kolejne lekcje na platformie, zamiast czekać na ukończenie całości.
Nie będę mieć czasu, żeby wdrożyć wiedzę z kursu
Przewidziałem to, dlatego jednym z bonusów do kursu jest mini-kurs produktywności i zarządzania swoim czasem. Jeśli masz problem z tym, żeby znaleźć chwilę na oglądanie lub słuchanie, zacznij od tego modułu. Dzięki temu odzyskasz 20-30 minut dziennie na przerabianie kursu.
Po drugie, mając więcej klientów, będziesz mieć więcej kasy i swobody decydowania. Podniesiesz stawki, więc pracując tyle samo czasu, zarobisz więcej. I to Ty zdecydujesz, co chcesz zrobić z nadwyżką – zarobić więcej czy mieć więcej wolnego.
Kurs będzie wymagał od Ciebie działania i nawet nie ściemniam. Ale wierz mi – nikt na świecie nie odniósł sukcesu poprzez niepodjęcie działania.
Nikt.
Pierwszy moduł oznacza wykonanie pracy domowej.
I to jest jego ogromna zaleta!
Spójrz – na wstępie masz do wykonania pracę. Ile osób ją wykona? Jaki % osób wykonało tę pracę?
To jak w szkole. Odrobisz pracę domową, dostaniesz piątkę. Albo nie dostaniesz pały.
Nie odrobisz – dostaniesz pałę i jeszcze psorka zawoła pod tablicę, gdzie dostaniesz drugą pałę.
Nie będę Ci ściemniał, że odpalisz kurs, obejrzysz i nagle klienci zaczną walić drzwiami i oknami. To tak nie działa!
To znaczy działa, jeśli Ty działasz.
Dam Ci dwa cytaty:
„Szaleństwem jest wciąż robić to samo i oczekiwać innych efektów” – Albert Einstein.
„O wiele więcej osób byłoby zaawansowanych, gdyby odrobili pracę dla początkujących, o której myślą, że są na nią za dobrzy”.
Kurs pokaże Ci też, gdzie i kiedy tracisz czas na bezsensowne działanie.
Wiem, czego się tutaj boisz, bo miałem ten sam strach.
„Zamiast zarabiać kasę, będę siedzieć nad strategią„.
Prawda jest taka, że kiedy siedzisz nad strategią, nagle wszystko staje się proste i jasne. Puzzle wskakują na swoje miejsce. Wiesz, co wynika z czego, i co masz robić w następnej kolejności. Nie działasz spontanicznie, z dnia na dzień, bez planu.
Jesteś też w stanie przewidzieć najbliższą przyszłość, a to daje mega poczucie stabilizacji.
Więcej klientów to mniej czasu dla siebie
Istotnie, ale jest tutaj mały błąd w rozumowaniu.
Większa liczba zapytań o content nie oznacza, że musisz brać wszystkich klientów.
Ona daje Ci 2 rzeczy:
- Wolność decydowania o tym, ilu i jakich klientów masz
Jeśli przyjdzie 100 zapytań i weźmiesz wszystkie 100, to nie przerobisz. Ale mając pełny grafik, dużo łatwiej odmówić. To Ty decydujesz, ile pracujesz. - Solidny argument za podniesieniem cen
Gdy masz pełno, a przychodzi kolejny klient, możesz dać mu cenę zaporową. Dla Ciebie to jest win-win. Albo zarobisz więcej i wymienisz marudnego klienta, albo nie będziesz mieć więcej pracy, niż masz.
Dlatego tak naprawdę paradoksalnie mając więcej klientów, będziesz mieć więcej czasu dla siebie.
Nie potrzebuję więcej zleceń, bo tylko dorabiam w copywritingu
Czy to jest powód, dla którego masz zarabiać mniej? Nawet jeśli dorabiasz, pracując 2-3 godziny po etacie, to czy nie lepiej byłoby zarabiać 2-3 razy więcej w tym czasie? Albo pracować połowę tego czasu?
Następne pytanie – dlaczego dorabiasz? Brakuje Ci na życie? Chcesz mieć więcej kasy? Dlaczego tkwisz na etacie, z którego pensja nie wystarcza na wszystkie potrzeby?
Domyślam się, co się za tym kryje:
- etat daje stabilizację,
- boisz się go rzucić,
- może w grę wchodzi przyzwyczajenie, wygoda,
- etat to opłacony ZUS, podatek, benefity, L4, urlop.
Może nawet masz przekonanie, że lubisz tę robotę, że w sumie wcale nie jest tak źle. Albo że lubisz ludzi, którzy tam pracują.
Jest mnóstwo korzyści z etatu, ale zawsze będzie ta sama wada – pracujesz na kogoś.
Zdanie, które mnie zniszczyło, to: „Twój etat to czyjś pasywny dochód„.
Wiem, że się boisz. Pamiętam swój strach, kiedy odchodziłem z Rankomatu albo całkiem rzucałem etat. Pierwsze dwa tygodnie upijałem się wolnością, ale potem dopadła mnie rzeczywistość.
Czy wystarczy?
Czy będzie na czynsz i jedzenie?
A co jak zlecenia się skończą? I co?
Nie skończyły się, przeciwnie, mam ich jeszcze więcej.
W Rankomacie wychodziło mi mniej więcej 25 zł na godzinę. Na freelansie mam 8 razy tyle.
Nie każę Ci rzucać etatu, jeśli nie czujesz się z tym komfortowo.
Niemniej przez ostatnie 2 lata na etacie budowałem markę i portfolio, łapiąc klientów i pracując po godzinach. Już w lutym 2021 r. wiedziałem, że pewnego dnia będę chciał zostać panem swojego losu. Wtedy zarejestrowałem się na Useme i zacząłem znajdować klientów.
Po godzinach inwestowałem w siebie zamiast w cudzą firmę. Robiłem zlecenia, budowałem portfolio, szkoliłem się. Firma korzystała na moim rozwoju, ale wiedziałem, że robię to dla siebie, a nie dla nich. I że to zaprocentuje.
Teraz procentuje.
Ponadto copywriting i skuteczne znajdowanie klientów daje Ci jeszcze jedną możliwość.
Może pewnego dnia zechcesz rzucić etat i zająć się copywritingiem z pełną mocą.
A może przestaniesz chcieć tylko dorabiać i zechcesz zacząć zarabiać.
Może zapragniesz zrobić remont, pojechać na wakacje albo wymienić samochód na nowy.
Z wiedzą, jak znajdować klientów, jest to o wiele prostsze. W dowolnym momencie siadasz, dociskasz i masz więcej.
Boję się zostać z tym sam
Na cały okres przedsprzedaży, to jest od dnia jej rozpoczęcia 16 sierpnia 2023 r. do zakończenia sprzedaży kursu właściwego, otworzę specjalną, zamkniętą grupę wsparcia na Facebooku. Będzie można w niej zadawać pytania, a ja w miarę możliwości będę odpowiadał.
To będą pytania o kurs, a nie o jego zawartość.
Ponadto wszystkie te pytania, wątpliwości i odpowiedzi zbiorę w jedno wielkie Q&A i dorzucę do kursu.
Nawet po wszystkim możesz śmiało napisać do mnie maila i znajdę dla Ciebie chwilę. Osoby z przedsprzedaży zawsze mają specjalne miejsce w moim sercu.
Nie chcę inwestować w produkt, którego jeszcze nie ma
I nie będzie go, jeśli nie będzie zainteresowania. W Tym jest właśnie cały sens przedsprzedaży. Teoretycznie chcę sprawdzić czy ludzie potrzebują rozwiązania, które im proponuję.
Każda osoba, która kupi ten kurs przedsprzedaży, niejako dokłada się do jego powstania. De facto możesz stworzyć rozwiązanie szyte na swoją miarę.
Jest to dla nas sytuacja win-win:
- Ja sprawdzam, czy jest zapotrzebowanie na tego typu materiały.
- Ty możesz dostać te materiały przed wszystkimi za dużo mniejsze pieniądze.
Ty Niczym nie ryzykujesz. Całe ryzyko jest po mojej stronie.
- Albo produkt nie powstanie, wtedy po prostu oddam ci kasę,
- albo produkt powstanie.
Jak powstanie i ci się nie spodoba, to też możesz zwrócić. Inwestycja w siebie na takich zasadach to chyba najbezpieczniejsza inwestycja jakiej można dokonać.
Wiedza jest dostępna za darmo w Internecie
Zgadza się. To, co umieszczam w kursie, zebrałem z wielu miejsc w sieci.
Ale jeśli ta wiedza jest dostępna za darmo w Internecie, to dlaczego ludzie z niej nie korzystają?
Dlaczego jest tyle osób, które bezskutecznie szukają zleceń?
Musisz też zrozumieć jedną rzecz – kupując wiedzę, nie płacisz za wiedzę.
Płacisz za:
- czas – zdobycie obecnej wiedzy o znajdowaniu klientów zajęło mi osiem lat, nie licząc kursów, webinarów i szkoleń. Ty dostajesz ją w kilka godzin.
- pieniądze – za tę wiedzę płaciłem na kursach i szkoleniach, wielokrotnie więcej niż wynosi cena mojego kursu.
- weryfikację – sprawdziłem tę wiedzę i wiem, co działa, a co nie. Uczysz się na moich błędach.
- cudze błędy – opowiem Ci o swoich wtopach i sukcesach, bez ściemy. Opowiem Ci też o błędach, które znam z opowieści.
- wsparcie – po kursie możesz zadać mi kilka pytań. Samo to wsparcie jest wielokrotnie więcej warte niż wiedza z kursu.
Nawet wiedza, którą nabyłem za wspomniane 15 000 zł jest gdzieś w Internecie. Ale gdzie?
To, że coś tam jest, jeszcze nie znaczy, że na Ciebie pracuje.
Nie ufam Ci
Spójrz na opinie o konsultacjach ze mną.
Oprócz tego masz gwarancję satysfakcji 30 dni od dnia wyjścia kursu. Do 30 dni od dnia premiery możesz do mnie przyjść i powiedzieć: „Słuchaj, Daniel [tutaj podaj powód], potrzebuję zrobić zwrot”. I zrobimy.
Ale założę się z Tobą o 333 zł, że nie będziesz żałować tego zakupu.
A co jeśli znajdę klienta i nie dowiozę jakości?
Twoje zaangażowanie zależy wyłącznie od Ciebie, a nie od poziomu wiedzy czy umiejętności.
Dodaj do tego umiejętności komunikacji z kursu, a nie tylko nie stracisz klienta, ale jeszcze zyskasz w jego oczach.
Stracony klient to nie jest porażka. To szansa.
Nie zliczę, ile razy miałem tak, że klient rezygnował, a ja zamiast się martwić, czułem… ulgę. I zaraz na to miejsce pojawiał się fajniejszy klient za lepszą kasę.
A jeśli nawet nie dowieziesz – pamiętaj:
„Uczymy się z porażek, nie z sukcesów” – Bram Stoker.
Ja potykałem się wiele razy.
Traciłem klientów.
Traciłem zlecenia.
Dostawałem opieprz i taki feedback, że czułem się po nim jak gówno.
Zdarzało się, że w pośpiechu nie dowiozłem jakości, zamiast poprosić o przedłużenie terminu.
Zdarzało się, że klient poczuł urazę po mojej wycenie, i postanowił zrównać mnie z ziemią.
Był przypadek, że klient mnie zbluzgał, chyba tylko dla własnej satysfakcji.
Michael Jordan powiedział:
„Nie trafiłem ponad 9000 rzutów w moim życiu. Przegrałem ponad 300 meczów. 26 razu zaufano mi, gdy miałem oddać rzut na miarę zwycięstwa i spudłowałem. Przegrywałem w moim życiu ciągle. Dlatego właśnie osiągnąłem sukces„.
I dodam jeszcze jeden cytat:
„90% z rzeczy, o które się martwiłem, nie wydarzyło się” – Mark Twain
Są nawet badania, które to potwierdzają.
Wiele razy zadawałem sobie to pytanie: „Co będzie, jak nie dowiozę jakości?„.
I zaraz potem dopowiadałem: „Cholera, umiesz pisać! Po prostu rób to, na czym się znasz”.
Odpowiedz sobie – to strach przed porażką blokuje Cię przed działaniem czy strach przed sukcesem?
Dlaczego hodujesz sobie konkurencję?
Kiedy przerobisz ten kurs, to dowiesz się, że konkurencja w copywritingu tak naprawdę nie istnieje.
Roboty na rynku jest tyle, że nie jesteśmy w stanie jej przerobić.
- Możesz mieć jednego klienta, który zapcha Ci cały miesiąc, i będziesz mieć z niego dobrą kasę.
- Możesz mieć takich klientów dwóch albo trzech.
- Możesz dostać jednorazowy strzał za kilkanaście tysięcy.
Jest ponad 2 miliony firm w Polsce i 334 miliony firm na świecie. 2 miliardy stron internetowych na świecie.
A strony internetowe to nie wszystko, przecież są jeszcze maile, media społecznościowe, scenariusze do wideo, branża kreatywna, naming , slogany reklamy, scenariusze do reklam.
Jest tego cała masa, więc nawet jeśli ten kurs kupi 2000 osób, to nadal na rynku zostanie tyle roboty, że starczy dla nas wszystkich.
Nawet powiem więcej – jeżeli Ty dzięki temu kursowi zaczniesz zarabiać więcej hajsu i znajdować więcej klientów, to ja też zacznę zarabiać więcej hajsu i znajdować więcej klientów. To efekt mentora.
Oczywiście życzę Ci, żeby w Twoim przypadku uczeń przerósł mistrza.
Po co mi kurs znajdowania zleceń, skoro jest Chat GPT?
Po pierwsze, w kursie uczę, jak działa Chat GPT, i dlaczego nie zabierze Ci zleceń.
Po drugie, ktoś musi tego Chata obsługiwać. Nie każdy klient chce treść z GPT.
Nie każdą treść GPT napisze. Potrafi srogo zmyślać.
„Daniel, bo Ty chcesz na mnie zarobić”
Przeciwnie! Chcę Tobie dać zarobić.
Wiem, że się męczysz, walczysz, nie wiesz, co robić, i w którą stronę iść. Nie wiesz, dlaczego klienci nie odpisują na oferty, czemu nie możesz zyskać regularnego dochodu. Znam Twój strach, frustrację, poczucie niedoskonałości.
Chcę Ci dać narzędzia, które pomogą Ci wyjść z tego dołka. Ale żeby przygotować materiały, potrzebuję czasu. Zejdzie mi ze dwa miesiące.
A w tym czasie potrzebuję też mieć co jeść 😁.
Dlatego przedstawiam Ci korzystną opcję – dostajesz dostęp 33% taniej, a ja zyskuję za to czas i środki na przygotowanie kursu.
„Daniel, mówisz o wolności, a sam pracujesz całe dnie”
Zgadza się, ale to jest mój wybór.
Nie zobaczysz u mnie na socjalach zdjęć z wakacji w egzotycznych krajach, drogich samochodów, alkoholu, imprez, fajnych ciuchów czy kozackiego sprzętu.
Nie ma zdjęć z restauracji, barów, atrakcji.
Żyję minimalistycznie, bo dla mnie najważniejszym celem jest własny kąt.
Często rozmawiam z narzeczoną o wakacjach gdzieś we Włoszech i ona sama mówi mi:
– Jak mamy wydać 5 czy 10 tysięcy na wakacje, to lepiej dołożyć do wkładu własnego.
I to jest mój priorytet. Najpierw dom, potem zbytki.
A co dla Ciebie jest ważne?
Możesz nic nie robić
Viktor Frankl powiedział, że jedyna wolność, jakiej nie można nam zabrać, to wolność decydowania o swoim losie.
I Ty też teraz masz wolność podjęcia decyzji.
Możesz nie robić nic. Zostanie tak jak jest.
To dla mnie zrozumiałe. Ludzie nie lubią zmian, nawet jeśli to zmiany na lepsze.
Zmiany to niebezpieczeństwo.
Zmiany to wysiłek.
Do dziś pamiętam słowa Petroniusza z „Quo Vadis”, że on to by nawet przeszedł na to chrześcijaństwo, ale mu się nie chce. Uczyć tych wszystkich nowych bogów, wierzeń, rytuałów…
Też może Ci się nie chcieć. Wdrożenie wiedzy z kursu to wysiłek.
Ale jeden z moich ulubionych cytatów brzmi:
Nic, co warte posiadania, nie przychodzi łatwo – Sandra Brown.
Nikt nie dostaje medalu za to, że się starał.
Nikt nie odnosi sukcesu z przychodzenia codziennie do pracy.
Raz do roku dostaniesz premię. Może.
Trzeba podjąć ekstra trud.
W poprzedniej pracy miałem kolegów i koleżanki. Pracowaliśmy razem na etacie. Oni pracują tam do dziś, na etacie, pod kimś. Ja jestem na swoim i przypuszczam, że wyciągam 2-3 razy więcej.
Ale oni wychodzili z pracy, kiedy wybijała 16:00. Ja po 16:00 robiłem kursy, chodziłem na webinary i wykonywałem zlecenia.
Dlatego dzisiaj jestem wolny.
Najlepszy czas na działanie jest teraz. Dzisiaj
Nie ma takiego dnia jak „Jutro”.
Jak wstaniesz jutro, to już będzie kolejne dzisiaj.
Pomyśl jeszcze raz, co możesz zyskać
- wolność decydowania o samym sobie i kontrolę nad swoim życiem.
- czas. Czas wolny na odpoczynek albo na zrobienie więcej pracy.
- pieniądze na realizację marzeń, celów, siebie. I na przyjemności.
- kasę na rozwój, który da Ci jeszcze więcej kasy. Albo czasu.
- spokój, bo nie martwisz się o jutro.
- frajdę ze spędzania czasu z bliskimi i poznawania nowych klientów.
Motywacja bierze się z działania.
Sukces bierze się z działania.
To jak? Działasz?
FAQ
Kiedy będzie kurs?
Szacuję, że realizacja kursu zajmie mi ok. 2 miesiące od daty zakończenia przedsprzedaży. Czyli od 30 sierpnia to będzie do ok. 30 października. Może uda się wcześniej, ale nie obiecuję.
Czy można wziąć kurs na raty?
Oficjalnie w EasyCart nie ma rat, ale jeśli chcesz ogarnąć podzieloną płatność, albo jakieś PayPo, to odezwij się na maila. Coś wymyślimy 🙂.
Ile potrwa kurs?
Jeszcze nie wiem, bo go nie nagrałem, ale szacuję, że coś pomiędzy 12-15 godzin.
Czy mam gwarancję, że wiedza z kursu się sprawdzi?
Masz gwarancję 30 dni od dnia premiery kursu, że jak Ci coś nie podpasuje, to odzyskasz kasę. Masz też gwarancję do pół roku, że jak przerobisz kurs w całości i wykonasz wszystkie zadania, a nie zaczniesz znajdować więcej klientów, oddam kasę i dorzucę konsultację. Całe ryzyko jest po mojej stronie.
Czy mogę wziąć kurs na fakturę?
Jak najbardziej. Jest taka opcja w EasyCart.
PS. Nadal tu jesteś? 😉 Siema. Miło mi Cię widzieć i że czytasz tę cholernie długą ofertę do końca. Szanuję trud i zaangażowanie. Jeśli potrafisz w czytanie oferty włożyć tyle wysiłku, to jestem pewien, że z kursem zdziałasz cuda.