
Zastanawiasz się, jak często użytkownicy wracają do Twojego produktu? Chcesz wiedzieć, czy jest dla nich naprawdę przydatny? W takim razie musisz poznać DAU/MAU Ratio. To jedna z tych metryk, która powie Ci więcej o zaangażowaniu użytkowników niż suche liczby dzienne czy miesięczne. Proste: porównujesz liczbę użytkowników korzystających z produktu każdego dnia z liczbą tych, którzy robią to przynajmniej raz w miesiącu.
Co to jest dau i mau?
Zacznijmy od podstaw. DAU to skrót od Daily Active Users, czyli dziennie aktywnych użytkowników. Policzysz tu wszystkich unikalnych użytkowników, którzy korzystają z Twojej strony, aplikacji czy platformy w ciągu jednego, wybranego dnia. Każdy, kto tego dnia wejdzie i zrobi coś, co uznasz za „aktywność”, trafia na tę listę.
Z drugiej strony masz MAU – Monthly Active Users, czyli miesięcznie aktywnych użytkowników. Tutaj patrzysz na szerszą perspektywę i zliczasz unikalnych użytkowników, którzy korzystają z Twojego produktu w ciągu 30 dni. Tak jak w przypadku DAU, sam decydujesz, co oznacza dla Ciebie „aktywny” użytkownik – może to być zalogowanie, konkretna akcja jak zakup czy wyświetlenie strony.
Jak obliczysz dau/mau ratio?
Obliczenie jest proste jak drut. Podziel DAU przez MAU. Wynik mnożysz przez 100, żeby dostać procent. Formuła wygląda tak:
DAU/MAU Ratio (%) = (Dziennie Aktywni Użytkownicy) / (Miesięcznie Aktywni Użytkownicy) * 100%
Załóżmy, że wczoraj miałeś 5000 aktywnych użytkowników (DAU), a w ciągu ostatnich 30 dni z Twojego produktu skorzystało 25 000 unikalnych osób (MAU). Twoje DAU/MAU Ratio wynosi wtedy (5000 / 25000) * 100% = 20%.
Co oznacza dobry dau/mau ratio?
Nie ma jednej, magicznej liczby, która pasuje do wszystkich. „Dobry” wskaźnik DAU/MAU zależy od branży, typu produktu i tego, jak często spodziewasz się, że użytkownicy będą z niego korzystać. Platformy mediów społecznościowych czy komunikatory, które ludzie używają codziennie, będą miały naturalnie wyższy wskaźnik niż na przykład platforma do rezerwacji noclegów, gdzie aktywność jest rzadsza.
Mimo to, często usłyszysz, że ratio między 10% a 25% uważa się za solidny punkt wyjścia. Dla niektórych aplikacji, szczególnie tych bardzo wciągających, wartość może przekroczyć nawet 50%. Im wyższy wskaźnik, tym większa „lepkość” produktu – użytkownicy po prostu częściej wracają. W idealnym świecie dążylibyśmy do 100%, ale bądźmy realistami, to praktycznie niemożliwe do osiągnięcia.
Dlaczego dau/mau ratio jest ważne?
Fundusze venture capital bardzo chętnie patrzą na ten wskaźnik, zwłaszcza gdy oceniają startupy, które jeszcze nie zarabiają. To dla nich silny sygnał o zaangażowaniu użytkowników i potencjale wzrostu. Wysoki wskaźnik pokazuje, że ludzie nie tylko raz spróbowali, ale wracają regularnie i stają się lojalnymi użytkownikami. To wskaźnik retencji i wartość produktu.
Zalety i wady dau/mau ratio
Ten wskaźnik daje szybki wgląd w to, jak dobrze zatrzymujesz użytkowników i jaka jest faktyczna wartość Twojego produktu, zwłaszcza na wczesnym etapie rozwoju. Pomaga zrozumieć poziom zaangażowania lepiej niż patrzenie tylko na same liczby DAU czy MAU.
Jednak DAU/MAU ratio ma swoje ograniczenia. Patrząc tylko na ten wskaźnik, nie widzisz, *którzy* użytkownicy zostają, a którzy odpadają. Nie wiesz, czy wysoką wartość zawdzięczasz małej grupie super zaangażowanych fanów, czy szerokiej bazie umiarkowanie aktywnych użytkowników. Aby to sprawdzić, potrzebujesz analizy kohortowej retencji.
Pamiętaj też, że sam wskaźnik może być mylący bez szerszego kontekstu. Porównywanie się z innymi firmami może nie mieć sensu, jeśli Wasze modele biznesowe czy grupy docelowe są zupełnie inne. Sequoia Capital sugeruje, że „standard” to 10–20%, ale tylko nieliczne firmy osiągają 50% i więcej. To tylko punkt odniesienia, nie sztywna zasada.
Dodatkowe uwagi
Skup się na tym, żeby użytkownicy faktycznie korzystali z podstawowych funkcji Twojego produktu. Głębokie zaangażowanie i retencja są kluczowe dla długoterminowego sukcesu. Zawsze analizuj DAU/MAU Ratio razem z innymi metrykami, takimi jak koszt pozyskania klienta czy wspomniana retencja kohortowa. Używaj go, żeby śledzić trendy w czasie – to wzrost wskaźnika, a nie jego absolutna wartość, często mówi najwięcej o postępach.

Copywriter, marketer, memiarz. Założyciel firmy DBest Content. Pierwsze samodzielne kroki w marketingu stawiał na blogu Lekcja Życia. Autor gościnny artykułów o intencji użytkownika, wyszukiwaniu słów kluczowych, i guest postingu. Pisał dla Rankomatu, PKO Ubezpieczenia, Marketu Ubezpieczeń, Surfera SEO czy Komputronika.
