Z jednej strony słyszymy pytania: “Jaka jest Twoja stawka za 1000 znaków ze spacjami?”. Z drugiej parsknięcia: “Tylko biedaki liczą za znaki”. 

Zdecydowana większość copywriterów zwraca głównie uwagę na liczbę znaków ze spacjami niż liczbę słów, czy rozliczanie godzinowe. Fascynacja długością tekstu nie zawsze jest czymś dobrym. Długi tekst to nie zawsze jakościowy tekst.

Jaka jest prawda?

Czy liczenie za znaki samo w sobie jest złe? Czy może po prostu źle się kojarzy? I jaki ma wpływ na zarobki copywritera?

Z tego artykułu dowiesz się:

  • skąd się wzięło rozliczanie za 1000 znaków ze spacjami, 
  • czy warto się rozliczać za 1000 zzs, 
  • jak ustalić stawkę za 1000 zzs, 
  • kiedy stawka za 1000 znaków ma sens, a kiedy nie. 

Skąd się wzięła stawka za 1000 znaków ze spacjami?

Ciekawostka: nie wzięła się z SEO.

W XX wieku znaki ze spacjami były podstawową miarą w druku i introligatorstwie. Drukiem zajmowali się zecerzy, którzy ustawiali literki (czcionki/monotypy) w wiersze i szpalty. Te następnie wkładali do prasy drukarskiej, która drukowała określoną liczbę egzemplarzy.

Każda strona gazety lub książki mogła pomieścić określoną liczbę znaków. 

Stąd mamy miary takie jak:

  • strona maszynopisu znormalizowanego – ok. 1800 zzs, 
  • arkusz wydawniczy – 40 000 zzs.

ważne!

Pojedynczy znak według określonego wzoru to czcionka. Zestaw czcionek (np. cały alfabet) to font. 

Rozliczenie za znaki przeszło do branży tłumaczeniowej. Strona przeliczeniowa (rozliczeniowa) zwykłego tekstu ma 1800 znaków ze spacjami. Strona tekstu uwierzytelnionego – 1125 znaków. Są to wartości ustalone przez Ministerstwo Sprawiedliwości, więc to nie tak, że tłumacze sobie wzięli to z czapy. 

Miara dość dobrze zaadaptowała się w SEO, ponieważ liczba znaków ze spacjami w tekście to dość prosty przelicznik. Dzięki niemu i zastosowaniu różnych narzędzi można szybko obliczyć długość tekstów u konkurencji.

Rozliczenie za słowa też funkcjonuje w branży tłumaczeniowej zwłaszcza przy użyciu programów typu CAT – computer-aided translation bazujących na pamięci tłumaczeniowej.

Dlaczego w Polsce liczy się za 1000 znaków, a za granicą za słowo?

Na webinarze o AI Milena Majchrzak podawała ciekawą statystykę. 

Z mojego badania wyszło, że przeciętna długość wyrazu (ciągu znaków ograniczonego białymi znakami lub znakami przestankowymi w formie kropki, znaku wykrzyknienia lub zapytania) to 6,97 znaku. Żeby to wyznaczyć wykorzystałam 232 423 publicznie dostępne adresy URL (w przeważającej większości polskie, ale sprawdzałam wyłącznie deklarację lang, a nie faktyczny język), dostęp do nich na przestrzeni listopad 2020 – lipiec 2021” .

Milena Majchrzak, CEO Semstorm

Podobną liczbę można zobaczyć w dokumencie na stronie diuna.biz w tabeli do tłumaczeń. 

Średnia długość wyrazów
Źródło: diuna.biz

To dość wysoka liczba, jeśli wziąć pod uwagę, że aktualnie w tym artykule mam średnią 5,22 znaku na słowo. 

Średnia liczba znaków na słowo w tym artykule

Dla porównania wziąłem jeden ze starych artykułów po angielsku. 

Artykuł po angielsku

Wychodzi średnia 4,75 za znak.

Przy czym zaznaczam – liczę średnią liczbę znaków w słowie, a więc wyrzucam z równania spacje. Jaki sens miałoby liczenie znaków w słowie ze spacjami? 

Wracając do kwestii rozliczeń, wcale nie zdziwiłbym się, gdyby za różnicą stały kwestie… finansowe. 

Według informacji ze strony szkoły językowej Salamanca:

Język polski jest dosyć „rozwlekły” w słowach. Dlatego też, dokument przetłumaczony z języka obcego na polski może zawierać do 15% więcej znaków niż tekst źródłowy. Odwrotna zasada obowiązuje w drugą stronę: tekst przetłumaczony z j.polskiego na język obcy, np. angielski, może być krótszy.

Źródło: https://www.salamanca.com.pl/tlumaczenia/strona-tlumaczeniowa

Tutaj pierwotnie miał być inny tekst, ale w toku prac wyszło mi, że jest kompletnie nielogiczny

Z obiektywnych danych i badań wynika, że słowa w języku polskim są dłuższe niż słowa np. w j. angielskim. Czy zatem nie powinno być odwrotnie? Po angielsku powinni płacić za znaki, a u nas powinniśmy płacić za słowa.

Jak długi powinien być artykuł?

W content marketingu najważniejsze jest regularne tworzenie i dystrybucja treści, które są atrakcyjne dla użytkownika. Mimo to długość naszego tekstu również ma znaczenie.

Znaki, słowa, strony, arkusze wydawnicze… ok, ale ile tekstu?

Różnie gadają.

Jedni mówią, że tak długi, jak ma konkurencja w top 10. Bo skoro w top 10 tak mają, to znaczy, że tak jest dobrze. Czy to prawda? To zależy. Weźmy taki przykład. 

SEO USA

Na 6. miejscu jest Neil Patel z artykułem na prawie 10 000 słów. 

Tymczasem 2. i 3. wynik mają po ok. 1300 słów. 

Albo przykład z rodzimego podwórka.

seo PL

Trzeci wynik w Google ma prawie 20 000 słów, podczas gdy 7. marne 513. Ilość znaków ma znaczenie. Nie ma mimo to magicznej ilości słów, które zagwarantują Ci wysokie pozycje.

Najbardziej podoba mi się odpowiedź Dave’a Rogenmosera, który w artykule How Long Should a Top Blog Post Be? doszedł do wniosku, że artykuł powinien być tak długi, żeby wyczerpał temat

copywriting: cena za 1000 znaków, czyli ile zapłacić?

Kiedy chcesz kupić zwykłe auto, aby tylko jeździło, szykujesz, powiedzmy, 10 tysięcy. Kiedy ma wyglądać i budzić respekt, albo nie zepsuć się po pierwszych 10 tysiącach kilometrów, trzeba wyłożyć 30-40 i więcej, a może nawet wziąć coś w leasing. Kiedy zaś pieniądze Cię nie ograniczają, bierzesz najlepsze dostępne cztery kółka na rynku.

Tak samo będzie z copywriterem. Jeśli potrzebujesz na stronę treści, których nikt oprócz robota Google nie przeczyta, szykujesz mało kasy. Gdy chcesz porządny, ale nie wybitny artykuł, musisz przeznaczyć na ten cel nieco więcej pieniędzy. A kiedy trzeba Ci perfekcyjnie złożony landing page pod kampanię sprzedażowego drogiego produktu, to nie szukasz po cenie.

Wybierając copywritera, musisz wziąć pod uwagę kilka czynników, które będą miały wpływ na stawkę:

  1. Jakość treści – wiadomo, im wyższa jakość, tym więcej zapłacisz.
  2. Doświadczenie copywritera – z doświadczeniem wiąże się jakość, a co za tym idzie – cena.
  3. Branża – są trudne, specjalistyczne, niemalże ekskluzywne branże, jak medycyna, prawo, podatki, technologia. A są proste, gdzie Jasiu z ulicy może zacząć pisać.
  4. Rodzaj treści – zapleczówka to kilka lub kilkanaście złotych za 1000 znaków. Tekstów sprzedażowych za znaki nie kupisz.

Ile trzeba zapłacić za dobry tekst? Spróbuję to oszacować, bazując na swoim doświadczeniu.

Legenda:

  • początkujący – dopiero zaczyna, możliwe, że nadal siedzi na platformie, albo próbuje znaleźć zlecenia. Nie ma portfolio lub ma bardzo skąpe. Podejmie pracę za każde pieniądze. Niewiele umie.
  • doświadczony – pierwsze kroki ma za sobą, platformy zostawił daleko w tyle. Ma już solidne portfolio. Możliwe, że przerobił jakiś kurs, przeczytał kilka książek.
  • ekspert – ktoś z nazwiskiem, szanowany w branży i w swojej dziedzinie. Może mieć kierunkowe wykształcenie. Masz gwarancję, że tekst osiągnie cel. Tekstem eksperta możesz się pochwalić.

Tabela zawiera stawki za 1000 znaków.

Rodzaj treściPoczątkującyDoświadczonyEkspert
Zaplecze5-15 zł15-25 złPrawdopodobnie takich tekstów się nie tyka
Artykuł blogowy5-15 zł15-40 zł40 wzwyż
Artykuł eksperckiPrawdopodobnie nie jest w stanie go napisać30-50 zł50 zł wzwyż
Opisy produktu/ kategorii5-15 zł15 – 30 zł30 zł wzwyż
Oferta sprzedażowaNie jest w stanie jej napisać i nie wierz mu, nawet jeśli twierdzi, że umie30 zł wzwyżNie wyceni za znaki
Mail5-15 zł30-50 zł/sztuka100 wzwyż/sztuka
Post na social media5-15 zł30-50 zł sztuka/100 wzwyż/sztuka

Dlaczego to rozróżnienie jest ważne?

Dla zleceniodawcy – jeśli widzisz, że ekspert bierze bardzo mało kasy, to coś tu jest nie tak. Albo nie jest ekspertem, albo nie zna swojej wartości. Analogicznie jeśli początkująca osoba żąda stawek jak dla eksperta, to ją omiń. Oba te przypadki powinny być dla Ciebie czerwoną flagą.

Dla copywritera – jeśli bierzesz mniej kasy, niż pozwala Ci na to doświadczenie i poziom umiejętności, to robisz sobie krzywdę. Dodatkowo psujesz rynek, dając zleceniodawcom sygnał, że mogą mieć wysoką jakość w niskiej cenie. Szanuj się.

Czy stawka za 1000 znaków jest zła?

Przede wszystkim stawka za 1000 znaków nie jest jednoznaczna

Kiedy próbuję coś przetłumaczyć z internetowego na ludzkie, używam przykładów z domem lub z samochodem. Dzisiaj będzie dom. 

Wyobraź sobie, że masz kuchnię, 4 metry na 5, i potrzebujesz zrobić płytki. Bierzesz fachowca. Facet przychodzi, staje w progu, pyta o kilka rzeczy, po czym mówi:

– Dwadzieścia metrów kwadratowych, 100 zł za metr. Dwa tysiące, psze pana.

To odpowiednik stawki za 1000 znaków ze spacjami

Łatwo, prosto, do brzegu, pod warunkiem że nie ma komplikacji. Dodaj sobie do tego np. rury albo nierówną wylewkę. Okaże się, że z roboty na dwa tysiące złotych, robi się koszmar, a facet biedzi się nad tym, złorzeczy i po skończonej robocie wychodzi obrażony albo żąda dopłaty. 

Lipa.

Weźmy inny przykład. Przychodzi drugi facet, staje w progu, patrzy na kuchnię, liczy. Widzi rury, krzywą wylewkę, cmoka, myśli i mówi:

– Dwa tysiące za całość. 

Nie wchodzisz w szczegóły. Przeliczasz za metr, porównujesz w głowie ze stawkami fachowców w okolicy. 100 za metr, jest ok. Facet zabiera się do roboty, a to, czy skończy wcześniej, później, czy się narobi, czy nie, to już Cię nie obchodzi. 

Jego też nie. Zechce skończyć wcześniej? To skończy. Kasa taka sama. Zechce sobie zostawić na później? To sobie zostawi. Dopłacać nie będziesz.

Ryzyko? Jak skończy wcześniej, Ty jesteś w plecy. Jak skończy później, on jest w plecy. 

Przejdźmy zatem do ostatniego przykładu. Trzeci fachowiec liczy sobie za godzinę. Staje w progu, patrzy na kuchnię i mówi:

– Dwadzieścia metrów, godzina za metr, plus rury dodatkowa godzina, plus krzywa wylewka pół godziny. Razem dwa tysiące. 

Płacisz tyle samo. Trzy różne rozliczenia. Które jest najlepsze?

I tu zaczyna się piękno – nieważne. Bo liczy się efekt.

Nieważne, czy zapłacisz copywriterowi za znaki, za czas czy za projekt, jeśli tekst nie przyniesie rezultatu.

“Jak ktoś rozlicza się za 1000 znaków, to…”

No właśnie – co?

Spotkałem się z różnymi opiniami. Najczęściej niepochlebnymi. 

Po pierwsze, początkujący copywriter na początku swojej kariery nie wie, ile ma wziąć kasy za robotę. Stawka za 1000 znaków mu to ułatwia, wyznacza jakieś standardy, daje punkt odniesienia. Dla niego różnica jest taka, jakby ktoś mu powiedział “Weź udział w biegu wyścigowym” a “Przebiegnij 10 kilometrów”. 

Po drugie, jeśli klient w ogłoszeniu prosi o podanie stawki za 1000 znaków albo podaje rozmiar zlecenia w przeliczeniu na znaki, to co mam mu napisać? 

To nie jest zerojedynkowe. 

Rozumiem, skąd bierze się niechęć. Za 1000 znaków rozliczają się portale do wyzysku, które kojarzą się negatywnie:

  • piszącym – bo płacą marnie, 
  • zamawiającym – bo za te marne pieniądze, dostają marne treści.

Czy to jest rezultat rozliczania za 1000 znaków? Nie. 

Czy jak ktoś nie rozlicza się za 1000 znaków, to jest lepszy? Też nie. 

Ale te portale nie funkcjonowałyby tak sprawnie, jak funkcjonują, gdyby każdy tekst rozliczały za projekt. Jak wyobrażasz sobie wystawienie zlecenia z wyceną indywidualną?

Raz, że trwałoby to wieki. Dwa, że klient nie wie, ile zapłaci.

Stawka za 1000 znaków ze spacjami upraszcza współpracę

We współpracy w Internecie bardzo ważny jest konkret. Co, ile i za ile. Konkretna, wymierna wartość stawia sprawę jasno. Tym właśnie jest stawka za 1000 znaków.

Cały czas mowa tutaj o prostych tekstach, które nie wymagają wiele pracy spoza stricte pisania. Z racji tego, że określenie stawki za 1000 znaków upraszcza wiele rzeczy, nadaje się także tylko do prostych tekstów.

Stawka za 1 k zzs ułatwia matematykę

Gdy postawisz sobie za cel zarobić 5000 zł w miesiącu przy stawce 20 zł za 1000 znaków, wiesz dokładnie, ile treści musisz oddać, żeby tyle zarobić. Jesteś też w stanie w przybliżeniu oszacować czas, jaki musisz na to poświęcić. W przypadku rozliczenia za projekt wygląda to nieco inaczej. Liczysz wtedy np. średni zysk z klienta w przeliczeniu na roboczogodziny.

Liczenie znaków przydaje się także wtedy, gdy chcesz oszacować swoją produktywność w danym miesiącu. W tym celu wystarczy prowadzić rejestr napisanych i oddanych znaków, a następnie przeliczyć je na czas spędzony w pracy.

Oszacowanie czasu dostępnego do pracy w miesiącu pozwoli Ci na planowanie potencjalnego zarobku. Jeśli ustawisz sobie cel napisania 1500 znaków w godzinę i poświęcisz na pisanie standardowe 160 godzin w miesiącu, stworzysz 240 k znaków contentu. Po 20 zł da Ci to 4800 zł.

To nieco łatwiej przeliczyć, niż projekty o nieregularnej wielkości i wartości.

Stawka za 1000 znaków upraszcza klientowi zamawianie treści

Klient zamawia artykuł na 10 000 znaków po 30 zł za 1000 znaków i wie, że zapłaci 300 zł. Zamawia takich artykułów 5 w miesiącu, to wie, że mu wyjdzie 1500 zł. Tyle sobie szykuje. 

Łatwiej mu także obliczyć zapotrzebowanie na treści. Ma, powiedzmy, 200 podstron do uzupełnienia, po 2000 znaków na podstronę, co daje 400 k znaków. Po 20 zł za 1000 znaków to daje 8000 zł. 

Dzięki takim obliczeniom może sobie to rozłożyć np. na 4 miesiące po 2000 zł na miesiąc. 

Przeliczanie na znaki pozwoli klientowi oszacować tempo prac. 400 k znaków przy tempie 10 k znaków dziennie to 40 dni roboczych. Gdy zleci 100 k znaków copywriterowi do napisania w miesiącu i copywriter pod koniec miesiąca dostarczy mu tylko 70 k znaków, to klient wie, że jest obsuwa. 

Stawka za projekt upraszcza sprawę, ale w nieco inny sposób

Bardzo często zdarza się, że klient nie wie, ile to jest 1000 znaków ze spacjami. Ani nie wie, ile takich znaków potrzebuje. 

Klient chce 10 artykułów w miesiącu i płaci, powiedzmy, po 300 zł za sztukę. 

A to, czy artykuł będzie miał 5 czy 10 tysięcy znaków już go nie obchodzi. 

Nie obchodzi też Ciebie, jako osobę piszącą. Nie musisz się pytać klienta, czy możesz napisać trochę dłuższy artykuł, bo klient nie będzie za to dopłacać. Nie musisz się pytać, czy możesz skończyć wcześniej. Jeśli wyczerpiesz temat, to kończysz. Nie ma co lać wody. 

Byle nie skracać wszystkich artykułów, bo to byłoby podejrzane. 

Jakie teksty warto rozliczać za 1000 znaków ze spacjami?

Standardowy cennik copywritera najczęściej zawiera wartości w przeliczeniu na znaki. Część tekstów warto tak liczyć, bo takie rozliczenie mniej więcej nakreśla ilość pracy. Część tekstów – nie, bo liczenie ich za znaki to strzał w stopę. Jakie teksty warto liczyć na znaki?

Opisy produktów i kategorii

Mam tutaj na myśli opisy produktów pisane na potrzeby SEO dla uzupełnienia treści na stronach sklepów internetowych, a nie sprzedażowe opisy produktów. Ogólnie SEO Copywriting dobrze się nadaje do rozliczania za znaki i zleceniodawcy często operują tą wartością.

Mówi się, że podstrona nie powinna mieć mniej niż 400-500 słów (2-3k znaków ze spacjami). W takiej sytuacji zleceniodawca zamawia określoną liczbę tekstów. Siadasz, piszesz 2k znaków, next. 

protip

Gdy nie rozliczasz się za znaki, to jeśli klient chce stawkę za 1000 znaków, to mu ją podaj. Zdarzało mi się widzieć copywriterów, którzy uparcie unikali podawania stawki za 1000 znaków, „bo oni nie rozliczają się za znaki”. To z kolei owocowało utratą zlecenia.
Nawet jeżeli nie rozliczasz się za znaki, po prostu wyceń sobie za projekt, oszacuj długość i przelicz go na cenę za 1000 znaków. Wyjdzie Ci na to samo, a nie stracisz w głupi sposób szansy na zlecenie.

Artykuły blogowe

Objętość tekstu jest ważna. Blogi firmowe zyskują ostatnio na popularności. Generalnie artykuł blogowy powinien być tak długi, żeby wyczerpać temat i nie odstawać zbytnio od konkurencji, ale najczęściej jego długość określa się w znakach lub słowach. 

Tutaj też od razu zaznaczę, że mam na myśli proste artykuły blogowe, które nie wymagają zaawansowanego researchu i fajerwerków. Kwestię artykułów eksperckich poruszam w dalszej części artykułu.

Artykuły sponsorowane

Dość często zdarza się, że strony przyjmujące artykuły sponsorowane mają określone wymagania co do liczby znaków. 

ważne!

Znaki to rzeczownik policzalny, a więc w odniesieniu do nich używamy słowa “liczba”, nie “ilość”.

Teksty zapleczowe

Najczęściej to nie są teksty wymagające najmniejszego zaangażowania i podstawowego researchu, choć zauważam ostatnio trend, że wymagania dotyczące tekstów na zaplecze wzrosły i firmy wrzucają tam bardziej profesjonalne teksty. 

Stawka za 1000 znaków nie do wszystkich projektów

Używanie w ofercie copywritera jednolitej stawki dla każdego tekstu niezależnie od medium, przeznaczenia i ilości potrzebnej pracy jest bardzo niepraktyczne. To trochę tak, jak buty – na galę założysz szpilki lub pantofle, ale nie pójdziesz w nich na Giewont (mam nadzieję). Z kolei w trekkingach nie pójdziesz na galę. 

Poniżej masz rodzaje tekstów, gdzie stawka copywritera powinna być bardziej elastyczna.

ciekawostka

Zawsze będę pamiętał jedną anegdotę z Facebooka. Gość pisał, że miał kiedyś zlecenie na stworzenie nazwy dla produktu. Zleceniodawca wziął jego stawkę za 1000 znaków i od razu wysłał przelew na… 2 zł. 

Posty na social media

Post na Insta może mieć maksymalnie 2200 znaków, ale merytorycznie może wymagać tyle samo researchu, co artykuł na 10 k znaków. 

Krótka pigułka dla gry na Steamie ma maks. 300 znaków. 

Zmieszczenie dużej ilości informacji w krótkim tekście wymaga więcej zmóżdżania się, niż napisanie długiego artykułu.

Maile

Dobre teksty w mailingu zarobią klientowi kupę kasy. W mailach trzeba dostosować styl pisania do stylu nadawcy. Jakakolwiek rozbieżność spowoduje dysonans u społeczności i z konwersji nici. 

Dodatkowo często dochodzą tutaj maile typowo perswazyjne pisane językiem korzyści itd., co z reguły jest o wiele trudniejsze, niż nastukanie precla.

Oferty sprzedażowe/sales letter

Oferta sprzedażowa ma sprzedawać, bez względu na liczbę znaków. Jeśli musi mieć 30 tysięcy znaków, to tyle będzie miała. Jeśli zmieścisz się w 5 tysiącach znaków, to tyle napisz. 

W swoim założeniu i konstrukcji przypomina maila sprzedażowego.

Landing page i treści na strony internetowe

Landing page i treści na stronę internetową to często praca koncepcyjna, a copywriter podczas jej tworzenia współpracuje z UX designerem. Ta praca bardziej przypomina projektowanie domu, niż jego rzeczywiste stawianie. 

Treści na strony internetowe są dużo ważniejsze, niż teksty na blogach firmowych czy opisy produktów, które przeczyta tylko Google. Teksty na stronach www mogą trafić do szerokiego grona odbiorców i od ich jakości zależeć będzie zysk firmy lub jej wizerunek. 

Artykuły eksperckie

Artykuły eksperckie lub specjalistyczne to merytoryczne teksty, których zadaniem jest budowa autorytetu strony internetowej w danej branży. Autor bardzo często sygnuje takie artykuły swoim nazwiskiem. 

Trudno liczyć je na znaki. Artykuł specjalistyczny to nie jest “usiąść i napisać”, jak precel. 

Wspomniana już Milena Majchrzak artykuł ekspercki określa według poziomu wiedzy odbiorcy, a nie twórcy. To ciekawe spojrzenie na temat. 

Ktoś na Facebooku – nie pamiętam nazwiska, chyba Darek Puzyrkiewicz – pisał, że zwykły artykuł o oponach może napisać ktokolwiek. Ale w momencie, kiedy ten artykuł pisze szef działu technologicznego Michelin z 10-letnim doświadczeniem na stanowisku, to jest to artykuł ekspercki.

Artykuł ekspercki na temat medyczny stworzy dyplomowany lekarz, na temat prawa prawnik, a na temat konstrukcji silnika samochodu elektrycznego – inżynier. 

Moja definicja artykułu specjalistycznego jest taka, że wymaga wiedzy, której nie wygooglasz

Dla przykładu – cztery lata pracowałem jako agent ubezpieczeniowy. Pracowałem z klientami, robiłem rozliczenia, rozmawiałem z działem sprzedaży, robiłem własnoręcznie zdjęcia do autocasco itd. Ktokolwiek bez doświadczenia w sprzedaży ubezpieczeń może przeczytać cały Internet i nie wyczyta tego, co ja po prostu wiem. 

Teksty kreatywne, nazwy, slogany, claimy

Ile jest wart dobry pomysł? Ile jest warta jego przyszłość? Ile jest warte każde wypowiedziane „Just do it”, „Brawo Ty” albo „Red Bull doda Ci skrzydeł”? Według mojej typowej stawki za 1000 znaków wziąłbym za te hasła odpowiednio 60 groszy, 54 grosze i 1,50 zł.

Trochę mało.

Wymyślenie nazwy marki czy ułożenie krótkiego, chwytliwego sloganu to często więcej roboczogodzin niż napisanie artykułu na 15 k znaków. Nie wspominając o znaczeni, jakie ma dla marki lub nowopowstającej firmy.

Od czego zależy stawka za 1000 znaków ze spacjami?

Stawki copywritera zależą od wielu czynników:

  • rodzaju tekstu, 
  • umiejętności copywritera, 
  • wiedzy copywritera, 
  • przeznaczenia tekstu, 
  • jego wartości dla klienta, 
  • od samych copywriterów i tego, ile są w stanie wynegocjować i jak potrafią sprzedać samego siebie. 
  • rodzaju zlecenia – czy to stała współpraca czy jednorazowy strzał, 
  • prestiżu zlecenia i zleceniodawcy.

Doświadczenie copywritera też będzie tu miało znaczenie. Dzięki niemu będzie on w stanie szybko określić, ile kosztuje tekst lub podać widełki cenowe za cały tekst oraz ramy czasowe. Klienci często cenią sobie możliwość wystawienia faktury, której większość copywriterów na początku kariery jeszcze nie ma.

Na stawkę może także wpływać prestiż zlecenia. Jeśli przychodzi do Ciebie duża firma, ale proponuje mało pieniędzy, możesz rozważyć taką współpracę z uwagi na możliwość pochwalenia się takim zleceniem. To z kolei wpłynie potem na stawkę copywritera i pozwoli mu ją podbić. 

protip

Przy wycenie zlecenia weź pod uwagę swoją aktualną sytuację. Gdy klient proponuje stawkę poniżej Twoich oczekiwań, ale w danym momencie potrzebujesz kasy i masz wolną przestrzeń, możesz trochę zejść z ceny. Jednak pamiętaj, że gdy tylko Twoja sytuacja się poprawi, renegocjuj stawkę lub zakończ zlecenie.

Jak ustalić stawkę za 1000 znaków?

Na jednym z kursów usłyszałem takie zdanie: “Gdzieś na świecie są ludzie mniej kompetentni od Ciebie, którzy biorą więcej kasy niż Ty, bo po prostu podjęli działanie”.

To smutne, ale prawdziwe. 

Znalezienie balansu pomiędzy samouwielbieniem a pokorą to trudna sztuka i jej wypracowanie zajmuje lata. Z jednej strony masz nieposkromione ego, z drugiej – syndrom oszusta.

Napisałem wcześniej artykuł nt. Jak wycenić tekst?. Bardzo dobry artykuł na ten temat ma również Jacek Kłosiński.

Jeśli już siedzisz jakiś czas w branży, to pewnie mniej więcej wiesz, jak napisać dobry tekst i ile złotych netto za niego wziąć. Ale jeśli dopiero zaczynasz, określenie wartości Twojej pracy może być trudne. Poniżej wymieniam kilka patentów, które Ci w tym pomogą:

  • spytaj – rzuć hasło na grupie na Facebooku albo poproś kogoś doświadczonego o wycenę Twojej pracy,
  • zbadaj konkurencję – jeśli ktoś pisze gorzej niż Ty, a bierze więcej, to się podnieś. 

ważne!

Czy za treści, które przychodzą Ci z łatwością powinno się brać mniej kasy? Zależy, o jakich treściach mówimy. Jeśli to precle, do których napisania wystarczy jeden zwój mózgowy, to tak, one nie są warte dużo pieniędzy. Ale jeśli mówimy o artykule eksperckim, to nie. To, że piszesz go z łatwością, wynika z lat doświadczenia, szerokiej wiedzy i wprawy. I za ekspertyzę należy Ci się dobry pieniądz.

Zastanawiasz się gdzie szukać zleceń? Przeczytaj artykuł, w którym szerzej opisałem najlepsze opcje na pozyskiwanie zleceń dla copywritera.

Co podbija stawkę za 1000 znaków?

Wiesz już, jak określić swoje oczekiwania finansowe. Teraz pora popracować nad podniesieniem stawki. 

Na wstępie – to nie stanie się od razu. Trzeba czasu i sporo pracy, ale warto.

  • specjalizacja – znasz powiedzenie “jack of all trades, master of none”? 
  • rozwój – ucz się, łaź po webinarach, kupuj książki, szkolenia, czytaj, możesz nawet zainwestować w kurs,
  • wyniki – Twój artykuł jest wysoko w Google? Twoja oferta miała dobrą konwersję? Jeśli tylko możesz się tym pochwalić, to to zrób,
  • certyfikaty – są bezwartościowe, jeśli nie idzie za nimi wiedza i umiejętności, ale dobrze wyglądają w portfolio,
  • perły w koronie – udało Ci się podłapać współpracę z grubą rybą w branży? Pochwal się tym!
  • portfolio – na początku może Ci być ciężko je stworzyć, dlatego przeczytaj mój artykuł Jak stworzyć portfolio nawet bez zleceń,
  • konsekwencja – jesli sobie ustalisz, że nie bierzesz zleceń poniżej X za 1000 znaków, to ich nie bierz.

Chcesz zarabiać więcej kasy jako copywriter? Zapisz się na Useletter i pobierz darmowego e-booka.

Każde rozliczenie pracy copywritera ma swoje patologie

Polska to kraj kombinatorów. Wiem, powielam stereotypy, ale w tym akurat jest sporo prawdy. Nie ma takiego prawa zakazującego handlu w niedziele, którego Żabka nie ominie. W ostatnich latach doradcy podatkowi też mają żniwa. 

Nie chcę nawet wchodzić w temat wyciągania państwowych pieniędzy przez podmioty z różnych warstw społecznych. Wystarczy jedynie wspomnieć o kabarecie z dodatkiem węglowym. 

ciekawostka

Samorządy powyłapywały kanciarzy, którzy zgłosili kilka gospodarstw domowych do dodatku węglowego, ale wcześniej nie zgłosili tego samego przy obliczaniu opłat za wywóz śmieci.

Tak czy inaczej – gdziekolwiek w Polsce pojawiają się pieniądze, tam zjawi się ktoś, kto zechce uszczknąć więcej, niż mu się należy, albo zapłacić mniej, niż powinien.

Patologie wychodzą zarówno od copywritera, jak i od klienta. 

Sposób rozliczeniaJak przytnie copywriter?Jak przytnie klient?
Za 1000 znakówBędzie lał wodę, bo ma płacone na akordBędzie wymagał skracania tekstów, bo im krótszy tekst, tym mniej zapłaci
Za projektBędzie skracał robotę – bo przecież kasę już wziąłBędzie wymagał dużo więcej, bo przecież płaci tyle samo
GodzinowoBędzie przeciągał robotęBędzie poganiał copywritera, bo im szybciej ten skończy, tym mniejsza kwota na fakturze

Żadna z tych sytuacji nie jest zdrowa.

Dodajmy jeszcze do tego sytuację w drugą stronę. Klient zamawia artykuł na 10 k znaków. Mogą się zadziać 3 rzeczy:

  1. Artykuł wyjdzie idealnie na 10 k znaków, plus/minus 500.
  2. Uda Ci się wyczerpać temat w 7k – co dalej? Cisnąć do 10 i lać wodę czy spytać klienta? Ale z drugiej strony mniej zarobisz. I tu powstaje dylemat.
  3. Nie uda Ci się wyczerpać tematu w 10 k – co teraz? Cisnąć dalej i narazić się na oskarżenia, że chcesz klienta naciągnąć? Argumentować, że treść jest niezbędna? A może pominąć istotne kwestie, żeby zmieścić się w limicie?

Z tego miejsca mogę Ci jedynie napisać – bądź tym uczciwym copywriterem, który jest ambasadorem naszego zawodu.

Sposób rozliczenia to jeden z problemów w pracy freelancera. Sprawdź, na jakie inne rzeczy trzeba uważać w pracy wolnego strzelca.

FAQ – najczęściej zadawane pytania o stawkę za 1000 znaków ze spacjami

Ile zarabia copywriter za 1000 znaków?

Oczekiwania finansowe copywriterów to swojego rodzaju temat tabu – ludzie niechętnie dzielą się liczbami. Początkujący copywriter weźmie ok. 10 zł za 1000 znaków (niektórzy copywriterzy nawet mniej). Doświadczony copywriter weźmie 20-40 zł za 1000 znaków. Profesjonalny copywriter najczęściej nie rozlicza się za znaki.

Dlaczego jedne teksty kosztują mniej, a inne więcej?

Najczęściej jednolita stawka w odniesieniu do różnego rodzaju tekstów jest niepraktyczna. Jeden tekst pisze się łatwiej, drugi trudniej. Jeden wymaga researchu, drugi nie. 

Ile znaków na godzinę?

Z mojej praktyki wynika, że 1000-2000 znaków tekstu w godzinę przy średnim researchu to dość zdrowa ilość. Aczkolwiek mój rekord, gdzie spiąłem poślady, i nie potrzebowałem researchu to 7800 znaków w godzinę.

1000 znaków ile to stron?

Przyjmuje się, że jedna strona A4 tzw. maszynopisu znormalizowanego to 1800 znaków ze spacjami, aczkolwiek jest to miara drukarska. W copywritingu to zależy od wielkości fontu, odstępów między linijkami, marginesów. W mojej praktyce tysiąc znaków ze spacjami to około 3/4 strony A4.

10 tys. znaków – ile to stron?

Tak jak odpowiedziałem w powyższym pytaniu – to zależy. Jednak przyjmując, że 1000 znaków to 3/4 strony A4, 10 000 znaków to ok. 7,5 strony.

5000 znaków – ile to stron?

Posługując się powyższym równaniem, 5000 znaków to ok. 3-4 strony.

1000 znaków – ile to słów?

To zależy od człowieka, jego stylu pisania, języka tekstu i trochę od branży (branże specjalistyczne cechują się dłuższymi słowami). U siebie na próbie ok. 400 tys. znaków wyszło mi 6,5 znaku ze spacjami na słowo.

Podobne wpisy

Jeden komentarz

  1. Czasem nawet jak rozliczasz się za znaki, to i tak musisz podać orientacyjną wartość zlecenia. Przykład z mojego podwórka – klient zamówił 2 teksty. Jeden krótszy jako taka zajawka tematu, a drugi dłuższy z dokładnym opisem zagadnienia. Ale dostałem pytanie o to, jak długie powinny być te treści i ile to będzie kosztować. No i trzeba było porównać z konkurencją i podać orientacyjną długość obu artykułów, a co za tym idzie – szacunkowy koszt takiego zamówienia. Więc jak widać czasami nie da się uciec od rozliczenia się za projekt.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *